Jak zapewne wiecie, w ostatnią sobotę odbyło się spotkanie bloggerek kosmetycznych zamieszkujących województwo podkarpackie. Odbyło się ono w szczytnym celu, mianowicie zbierałyśmy na nim prezenty dla dzieci z Domu Dziecka Mieszko w Rzeszowie. Na spotkaniu było 15 osób, z czego nie wszystkie zamieszkują nasze województwo. Postanowiłam jednak odstąpić troszkę od zasad i dlatego właśnie spotkałyśmy się w takim a nie innym gronie. W spotkaniu wzięły udział:
http://po-prostu-piekno.blogspot.com - ja
http://grimagee.blogspot.com - Sylwia
http://a-girls-guide-to-london.blogspot.com - Ania
http://www.bambusowy-raj.blogspot.com - Asia
http://encepencce.blogspot.com - Asia
http://kolorowa-kraina-sylwii.blogspot.com - Sylwia
http://zmalowanalala.blogspot.com - Mariola
http://www.pati-bloguje.pl - Patrycja
http://milaczek.blogspot.com - Kamila
http://www.making-myself-beauty.blogspot.com - Paulina
http://spill-the-time.blogspot.com - Ola
http://www.bellitkaa.com - Iza
http://www.beautyineverymoment.blogspot.com - Justyna
http://szkatulka-ziuzia21.blogspot.com - Justyna
http://www.mellody-w-kolorze.com - Ania
Na początek może kilka słów o samej organizacji? Spotkanie organizowałam wspólnie z Sylwią (grimagee.blogspot.com). Nie obyło się oczywiście bez kilku organizacyjnych problemów m.in. zmiana lokalu. Ostatecznie spotkanie odbyło się w restauracji "Kryjówka", czego ani trochę nie żałuję. Do dyspozycji miałyśmy większą część sali piwnicznej, która została już wcześniej przygotowana na nasze przyjście. To jest bardzo ważne, ponieważ bez tego nie miałybyśmy gdzie pomieścić wszystkich podarków od firm dla nas oraz od nas dla dzieciaków z Domu Dziecka. W restauracji byłam już na godzinę przed spotkaniem. Musiałyśmy z Sylwią mieć czas na ogarnięcie wszystkiego. Pomagała nam Asia z bloga encepencce.blogspot.com za co bardzo jej dziękuję :* Przez problemy z dojazdem, była na miejscu również godzinę wcześniej, więc musiałam ją do czegoś wykorzystać :D Przecież w tym całym ferworze nie mogła spokojnie siedzieć i pić kawę, prawda Asia? :)
Kiedy dziewczyny zaczęły się schodzić już do lokalu, wszystko było przygotowane na ich przyjście. Poniżej wrzucam zdjęcie zrobione gdzieś w połowie spotkania, jednak chciałam, żebyście zobaczyły jak wyglądało to miejsce spotkania. Bardzo klimatycznie prawda?
Kiedy przyszły pierwsze dziewczyny, od razu zaczęły się rozmowy (nie tylko kosmetyczne) oraz zamawianie przekąsek i napojów. 13 dziewczyn otrzymało ode mnie przypinki z nadrukowanym imieniem i nazwą bloga sponsorowane przez firmę
przypinka.pl. Niestety jedna z dziewczyn takowej nie otrzymała, bo "wskoczyła" na miejsce innej blogerki i nie udało mi się załatwić dodatkowej przypinki dla niej. Mam nadzieję, że się nie gniewa :)
W międzyczasie na spotkanie przybyła również przedstawicielka firmy Glazel - Pani Urszula.
Rozdała nam kredki, face charty i zabawa się zaczęła. Ubaw miałyśmy z tego co niemiara. Kiedy tak malowałyśmy, Pani Urszula opowiadała nam o firmie Glazel.
Miałyśmy do dyspozycji kredki oraz kosmetyki firmy Glazel. Wszystkim mogłyśmy ozdabiać nasze papierowe twarzyczki.
Ta paletka róży kompletnie mnie zauroczyła! Mikołaju jeśli to czytasz... :)
Zdjęcie poniżej samo z siebie pokazuje, że pomysł Pani Urszuli był strzałem w dziesiątkę! Czułyśmy się jak małe dziewczynki biorące udział w konkursie plastycznym - jak to ładnie nazwała Ania (ten najbardziej uśmiechnięty rudzielec ze zdjęcia poniżej:))
A to już ja i moja pomalowana twarzyczka. Nawet ładnie mi to wyszło co?
Chcecie zobaczyć wszystkie prace? Oto i one.
Zapomniałam o najważniejszym! Wszystkie prace brały udział w konkursie. Właścicielka jednej z prac otrzymała od Pani Urszuli paletkę cieni firmy Glazel. Jesteście ciekawe, która praca wygrała? Pani Urszula długo zastanawiała się, którą wybrać...
Aż w końcu postanowiła nie brać ciężaru wyboru na siebie, poprosiła przypadkową osobę, żeby wylosowała jedną pracę. I oto zwyciężczyni :)
Wcale się nie dziwię, że miała niemały problem z wyborem nagrody. Sama nie wiedziałabym, którą paletkę wybrać. Wszystkie są takie piękne!
Nie mogło zabraknąć oczywiście giftów dla nas. Było tego sporo...
Ale o sponsorach spotkania i kosmetykach, które otrzymałyśmy od nich będzie następny post.
Nie mogę oczywiście zapomnieć o jedzeniu jakie zamówiłyśmy. Wszystko na stole wyglądało przepysznie. Sama zastanawiałam się co wybrać, ale to było ciężkie zadanie widząc te wszystkie pyszności. Zobaczcie same.
Pyszności prawda? A wszystko to zapewniła nam Restauracja Kryjówka.
Z tego miejsca chciałabym również bardzo serdecznie podziękować Pani Urszuli, która z taką pasją przekazała nam wiele ciekawych informacji. No i oczywiście Sylwii, że mogłyśmy to wszystko razem zorganizować :* Wam dziewczyny także, za to, że byłyście, że mogłam Was poznać no i również za to, że tak dojrzale podeszłyście do tematu prezentów dla dzieciaków z rzeszowskiego Domu Dziecka. Dziękuję! Prezenty jadą do dzieciaków już jutro. Będą miały niemałą radochę :)
Na koniec prezentacji Pani Urszuli, każda z nas dostała kilka firmowych upominków. Pani Urszula twierdziła, że to małe upominki. Każda z nas po otwarciu torebeczki była w szoku, że to co tam było to "mały upominek". Oczywiście w pozytywnym szoku :) Ale o tych i innych giftach już za kilka dni :)
Jeśli o czymś zapomniałam, napiszę o tym w giftowej notce. Ta wyszła i tak już nieco przydługa, więc zostawiam Was z lekkim (mam nadzieję) niedosytem :) Jedyne co ciśnie mi się teraz na usta to tekst osła ze Shreka..."Ja chcę jeszcze raz!"
Zdjęcia w tym poście są własnością Izy z bloga www.bellitkaa.com