26.06.2014

Zakupy bez VAT - Lawendowa Szafa24.pl (tylko dzisiaj)

Witam wszystkie Włosomaniaczki :)
Mam dla Was nie lada gratkę. Otóż tylko dzisiaj na stronie lawendowaszafa24.pl możecie zrobić zakupy bez VAT-u, czyli 23% taniej. Jedyny haczyk to konieczność włożenia do koszyka produktów za min. 75zł, ale co to dla Nas prawda? :)
Gdyby nie moje włosowe zapasy, na pewno bym się skusiła, ale na ten moment zakupom kosmetycznym mówię DOŚĆ! :)


Tylko dzisiaj!
Wszystkie produkty taniej o stawkę VAT -23% !
Akcja Kupuj bez VATu aktywna w dniu 26 czerca 2014r. do godz. 24:00
Minimalna wartość zakupów 75 zł.
Kod rabatowy: BEZVAT

Dodatkowo przy zakupie powyżej 150 zł. przesyłka GRATIS! 
Zaszalejecie? Dajcie znać w komentarzach :)

23.06.2014

Kosmetyczne zakupy sprzed kilku dni

Dzisiaj miał pojawić się ogólny post zakupowy, ale podczas robienia zdjęć kosmetyków do włosów wymiękłam. Robiłam je ponad 2h a wyszły ładnie mówiąc - tragicznie. Dlatego dzisiaj pokażę Wam tylko część tego co ostatnio kupiłam a część włosowa pojawi się tutaj za kilka dni. Nawet lepiej, że podzielę to na 2 części, bo trochę tego jest.


W Cocolicie zamówiłam 2 pędzle Hakuro (H55 i H77) oraz białą kredkę z Nyxa (najbardziej zależy mi na podbijaniu kolorów cieni przez nią). Jak pisałam, tak zrobiłam - kolejne 2 pędzle zagościły w moich zbiorach. Nie mogę oderwać od buzi pędzla do pudru - jest strasznie milusi!


Kolejne zakupy to zbiorówka z 3 sklepów. Pastele Rimmela musiałam mieć. Marzyłam o nich odkąd zobaczyłam pierwsze swatche. Teraz dopiero zobaczyłam, że pastelowy róż nie załapał się na zdjęcie. Łącznie rimmelowych pasteli mam 3 (błękit, mięta i właśnie róż). Dodatkowo kupiłam matowy top z Golden Rose a, że na stoisku GR w moim mieście można płacić kartą od 10zł, musiałam dobrać jakiś lakier. Padło na serię Color Expert w kolorze 22 <3 Ostatnim zakupem była malutka buteleczka sławnego topu Seche Vite. Dorwałam ją na stronie ezebra.pl za zawrotną kwotę 5zł!

Podobają się Wam moje zakupy? Mi bardzo. Najbardziej jednak część włosowa, której w tym poście nie ma, ale nadrobię to za kilka dni. Nie dam za wygraną :D

20.06.2014

Promocja - 40% na Colorowo.pl już jutro!

Dzisiaj krótki, ale jakże treściwy post :) Od jutra na stronie Colorowo obowiązywać będzie -40% na wszystko. Zamawiacie coś? Ja na pewno!


Dajcie znać w komentarzach co wyląduje w Waszych koszykach :)

19.06.2014

10 pomysłów na prezent - Dzień Ojca

Dzień Ojca już za kilka dni a Wy dalej nie wiecie co kupić? Jestem w takiej samej sytuacji. Nie potrafię wybrać co Tacie przydałoby się aktualnie najbardziej i ciągle się nad tym zastanawiam. Mam nadzieję, że ten post pomoże zarówno mi jak i Wam :) Przedstawiam więc 10 pomysłów na prezent dla Taty z okazji Jego święta.

1. Chyba każda moja notka z pomysłami na prezent będzie zawierać perfumy. Jest to coś, co można dać każdemu, ale tylko pod warunkiem, że znamy upodobania zapachowe obdarowywanej osoby. Wiecie jakie perfumy lubi Wasz tata? Na łazienkowej półce we flaszce widać już dno? Kolejna flaszka ulubionych perfum będzie trafionym pomysłem, uwierzcie mi.
2. Zestaw cygar z akcesoriami. Jeśli Wasz tata lubi palić cygara, warto sprezentować mu zestaw, w którym znajdzie wszystko, co potrzebne do ich palenia.
3. Skórzany portfel. Nie znam mężczyzny, który nie narzekałby na swój portfel. A to stary, a to dziurawy a to coś z nim innego nie tak. Jeśli widzicie, że Waszemu tacie taki prezent się przyda - kupujcie a na pewno się ucieszy.
4. Spinki do mankietów lub do krawata. To coś, co zawsze przyda się, jeśli Wasz tata lubi elegancki ubiór i często nosi taki strój. Będzie to miła odmiana od tych, które już ma a i zawsze jak na nie spojrzy - pomyśli o osobie, która mu je podarowała.
5. Skórzany pasek. Zauważyłyście, że mężczyznom bardzo często kupuje się skórzane rzeczy? A to właśnie portfel, a to notes, kalendarz. Więc dlaczego by nie kupić Tacie paska do spodni? :) Mój Tata ostatnio przeżywał 'paskowy kryzys', więc taki prezent okazał się niezwykle udany i praktyczny. Teraz jednak trzeba wybrać coś innego.

6. Były spinki do krawata, więc można kupić i krawat. Trafiony pod względem koloru czy wzoru, będzie na pewno często noszony przez Obdarowanego.
7. Golarka elektryczna. Mój Tata należy do osób, które same sobie takiego prezentu nie zrobią, mimo, że bardzo by się z takiej golarki ucieszył. Kto wie, może w następnym roku takową ode mnie dostanie. A Waszemu Tacie nie przydałaby się czasem właśnie nowa golarka?
8. Jeśli Wasz Tata jest łasuchem jak mój - to będzie idealny prezent. Słodyczy i whisky nigdy dość! :)
9. Nawigacja samochodowa. Nie jest to tani prezent, ale zawsze możemy na niego odkładać jakiś czas. Przecież Tata od czasu do czasu nam ją pożyczy, więc będzie to prezent dla całej rodziny.
10. Nowa wędka lub cokolwiek innego związanego z Jego hobby. Jeśli Wasz Tata lubi wędkować, może warto sprezentować mu nową wędkę lub jakieś akcesoria do wędkowania? A jeśli ma jakieś inne hobby, możecie pomyśleć co mu podarować właśnie pod tym kątem.



Na dzisiaj już koniec prezentowej notki. Mam nadzieję, że pomoże Wam ona w wyborze prezentu dla Taty, ponieważ do Jego święta zostało zaledwie 4 dni. Dajcie znać w komentarzach na co w ostateczności się zdecydowałyście, chętnie poczytam :)

17.06.2014

Druga drogeria Hebe w Rzeszowie!

Jak nie było u nas ani jednej, tak teraz w mieście pojawia się druga drogeria Hebe! Wierzycie? Może wreszcie nie będzie tak tłoczno w środku jak teraz, kiedy drogeria jest tylko jedna :D


Druga drogeria Hebe będzie na ul. Grunwaldzkiej. 

Nie ma jeszcze oficjalnej daty otwarcia, ale szyld już wisi, więc pewnie drzwi Hebe otworzą się całkiem niedługo :) Cieszycie się? Ja BARDZO!

P.S. Zdjęcie powyżej pochodzi z internetu, nie jest to zdjęcie obrazujące nową drogerię :)

16.06.2014

Początek włosowej przygody

Na blogach aktualnie włosowy szał. Wszystko za sprawą kilku blogów - guru, które zapoczątkowały "modę" na włosy. Ja również wreszcie wzięłam się za nie, pora, żeby wreszcie były piękne i lśniące, choć długa droga przed nimi.

Postanowiłam wrzucać systematyczne notki z aktualizacją mojej włosowej pielęgnacji, ponieważ przez to będę bardziej systematyczna niż teraz. Moje włosy na ten moment wyglądają jak na zdjęciu poniżej. Zależy mi na ich odżywieniu, ponieważ są bardzo zniszczone prostowaniem i suszeniem. Intensywnie dbam o nie od ok. miesiąca.



Moje aktualne kosmetyki do pielęgnacji włosów:
- mycie co 2 dni, po myciu zawsze odżywka d/s lub maska
- maski: Kallos Latte oraz Wax aloesowy
- szampony: zwiększający objętość z wiśnią i jaśminem oraz szampon z rozmarynem i melisą do włosów normalnych z tendencją do przetłuszczania się (oba firmy Balea)
- odżywka b/s: Joanna Naturia - odżywka z lnem i rumiankiem
- jedwab na końcówki Green Pharmacy.

Kosmetyków będzie więcej, zamówienie już do mnie idzie, ale o tym w następnej notce :) Wybaczcie za brzydką ścianę, ale pokój oczekuje na remont.

Dajcie znać w komentarzach, jeśli chcecie zacząć dbać o włosy razem ze mną. W grupie zawsze raźniej :)

12.06.2014

Wakacyjna chciejlista

Dzisiaj przychodzę do Was z krótką, ale treściwą wish na najbliższe 2-3 miesiące. Nie będzie tego dużo, ponieważ ograniczyłam zakupy kosmetyczne do minimum. Kupuję tylko potrzebne kosmetyki a na szaleństwa pozwalam sobie wyłącznie w dziedzinie włosowej. Zobaczcie więc co planuję kupić w najbliższym czasie.


1. Gliniana maska do włosów z ryżem od Domowe Receptury. Odkąd przeczytałam o niej u Anwen, ciągle o niej myślę. Nawet jeden sklep w moim mieście stara się ją dla mnie sprowadzić. Jeśli się nie uda, to zamówię ją w sklepie internetowym, ale oby tak nie musiało się stać, bo pewnie prócz niej wezmę milion innych, cudownych, rosyjskich muszmieci.

2. Olej Khadi z białą lilią, ponieważ w pielęgnacji włosów olejów nigdy dość. Bardzo zachęca mnie do jej zakupu ta biała lilia właśnie. Jestem strasznie ciekawa jak ten olej pachnie. Działanie z tego co wyczytałam w blogosferze jest całkiem fajne co jeszcze bardziej potęguje we mnie chęć jej wypróbowania.

3. Balsamy do ust marki EOS. Wszędzie je chwalą, to i ja chcę je mieć. Ciekawe czy okażą się lepsze od prawie bliźniaczych balsamów Balmi. Jak myślicie?


4. Nowa kolekcja lakierów Holo od Colour Alike. Tuta wystarczy po prostu <3 i nic więcej nie trzeba dodawać. Te kolory są przecudne!

5. Pędzle Hakuro. Wiem, że piszę o nich przy okazji każdej wish, ale nic nie poradzę, że uzależniłam się od ich zakupu. Są świetne, mają w miarę niską cenę (w porównaniu do np. Real Techniques), są miękkie i nie odkształcają się (z wyjątkiem tych z naturalnego włosia - mam 2 i ich akurat nie lubię). Teraz pora na zakup pędzla do pudru i kilku kolejnych do makijażu oczu.

6.  Kim byłaby prawdziwa Yankeemaniaczka bez kolejnej świecy pokazanej w wish?! Tym razem mój wybór padł na zapach Black Plum Blossom. Jak nie lubię zapachów kwiatowych, tak ten urzekł mnie od razu. Wprawdzie wiele z kwiatów nie ma, ale zapach naprawdę jest bajeczny. Musicie go koniecznie niuchnąć przy okazji najbliższych zakupów.
P.S. Nie pomyślcie sobie, że kupuję świece Yankee Candle na siłę, żeby tylko jakąś dodać do wish. Ciągle testuję nowe zapachy i zakochuję się w nielicznych, które później pojawiają się u mnie w formie świec :)


A jaka jest Wasza wish na najbliższy miesiąc/-e? Pochwalcie się w komentarzach :)

9.06.2014

Porównanie kilku najpopularniejszych płynów micelarnych

Długo zwlekałam z tym porównaniem, ale wreszcie nadeszła na nie pora. W ostatnim czasie udało mi się przetestować kilka płynów micelarnych i o nich dzisiaj. Oczywiście nie używałam ich na zmianę. Dopiero po skończeniu jednej butelki, brałam kolejną. Płynów tych używam zarówno do oczu jak i całej twarzy. Podczas ich używania nie zauważyłam zapychania twarzy.




Na początek kilka słów (nie będzie ich wiele) o najgorszym płynie micelarnym jakiego miałam okazję używać. Mowa o Dermedic Hydrain 3 Hialuro. Otrzymałam go na spotkaniu podkarpackich bloggerek w listopadzie. Muszę się przyznać, że tego micela nie da się używać. Próbowałam zmyć nim makijaż zaledwie kilka razy i ciągle pojawiał się ten sam problem - zamiast zmywać makijaż, on go po prostu rozmazywał po całej twarzy. Z eyelinerem nie dał sobie rady wcale(!). Po tych kilku razach odłożyłam go w kąt i nie mam zamiaru do niego wracać. Nawet nie wiecie jaki miałam problem ze zmyciem tych czarnych plam jakie po sobie zostawiał pod oczami. Oprócz tego szczypał w oczy podczas używania. Jeśli jednak chcecie wypróbować go na sobie, kosmetyk jest dostępny w SuperPharm lub aptekach. W drogeriach typu Rossmann czy Natura go nie widziałam w ogóle. Krótko mówiąc - nigdy więcej!


Cena: 19,99 zł (9,99zł w promocji)
Pojemność: 200ml
Ocena: 0/5!



 

Woda micelarna Bourjois towarzyszyła mi podczas demakijażu przez długi czas. Zużyłam jej 5 czy 6 butelek. Kosmetyk dostępny jest w każdym Rossmannie, których u nas w Polsce od groma. Zaczęłam jednak szukać czegoś innego od kiedy jej cena zaczęła sukcesywnie rosnąć. Jest to bardzo dobry produkt do demakijażu. Nie musiałam trzeć oczu nawet podczas zmywania nim eyelinera. Kosmetyki bardzo łatwo schodziły z oczu. Produkt nie powodował szczypania ani podrażnienia okolic oczu. Na początku kupowałam tą wodę w cenie ok. 11zł, teraz niestety za tyle można ją dorwać w promocji. Różnica w cenie jest niewielka, ale nie lubię kiedy producent zawyża cenę po tym jak kosmetyk zaczyna się dobrze sprzedawać. Minusem tej wody jest to, że trzeba jej sporo wylać na wacik, przez co jest średnio wydajna. Jeśli Wam to nie przeszkadza, bardzo polecam jej zakup!


Cena: 13,99 zł (11,49 zł w promocji)
Pojemność: 250ml
Ocena: 4/5





Płyn micelarny marki Tołpa miałam okazję testować dzięki uprzejmości firmy, od której to dostałyśmy upominki na spotkaniu podkarpackich bloggerek. Plusem tego kosmetyku jest występowanie w dwóch pojemnościach - 200ml lub 400ml. Ja miałam tą większą pojemność i powiem Wam, że już zaczęłam myśleć, że ta butelka nie ma dna. Używałam go ok. 3 miesiące co jest świetnym wynikiem. Ma piękny zapach, lekko słodkawy, ale jednak nadal świeży. To wyróżnia go spośród innych płynów micelarnych testowanych przeze mnie. Muszę przyznać, że z demakijażem radził sobie bardzo dobrze. Wystarczyło przyłożyć wacik do oka na ok. 30 sek. i niepotrzebne było żadne dodatkowe tarcie. To się ceni! No właśnie... Firma niestety do najtańszych nie należy i koszt tego płynu wcale mały nie jest. Produkt dostępny jest m.in. w sieci drogerii Rossmann. Mimo, że uwielbiałam go używać, nie wiem czy wrócę do niego, bo nie lubię wydawać dużo na kosmetyki tego typu. Nie mniej jednak, jeśli Wam nie jest "straszna" cena, to wypróbujcie go - polecam! Ja jednak zostanę przy nieco tańszych płynach do demakijażu.


Cena: 27,99 zł/200ml, 37,99zł/400ml
Pojemność: 200ml lub 400ml
Ocena: -5/5





Ostatnim ocenianym przeze mnie płynem do demakijażu jest rynkowa nowość, czyli płyn micelarny 3 w 1 firmy Garnier. Kosmetyk został wypuszczony na rynek niedawno a już ma wiele fanek. Szczerze? Wcale się nie dziwię, bo jest fenomenalny! To najlepszy kosmetyk tego typu jaki przyszło mi używać. Butelka zawiera 400ml płynu i jest to jedyna pojemność w jakiej możemy go dostać. Jest dostępny w wielu drogeriach m.in. Rossmann, Natura czy nawet Wispol. Tak więc dostępność bardzo na plus. Jeśli chodzi o działanie, to tutaj również wielki plus. Jak w przypadku wcześniej opisywanego - nie potrzebne jest żadne tarcie. Płyn radzi sobie bardzo dobrze nawet z eyelinerem. Nie potrzebujemy sporej ilości na waciku, żeby spokojnie zmyć makijaż, więc za wydajność kolejny plus dla marki Garnier. Jego cena w stosunku do pojemności i działania jest bardzo niska, bo kosztuje zaledwie 17,99zł. Przy czym podczas rossmannowej promocji możemy go dorwać za 12,99zł. Prawda, że to bardzo mało? Aktualnie w Rossmannie jest na niego promocja, więc lećcie zrobić zapasy jeśli lubicie go tak bardzo jak ja.

Cena: 17,99 zł (12,99 zł w promocji)
Pojemność: 400 ml
Ocena: zasłużone 5/5!
A jaki jest Wasz ulubiony kosmetyk do demakijażu? Zdradźcie w komentarzach :)

7.06.2014

Grejfrutowy żel do mycia twarzy od Balea

Dawno mnie tutaj nie było, ale już teraz mogę oficjalnie powiedzieć, że wracam do blogowania. Bardzo mi tego brakowało a teraz w natłoku nowych kosmetyków, sama nie wiem o czym pisać. Postanowiłam zacząć dzisiaj od kosmetyku, który szybko skradł moje serce i już wiem, że dopóki będą go produkować - zagości u mnie na stałe. Mowa o grejfrutowym żelu do mycia twarzy marki Balea.


Wiem, że kosmetyki tej firmy nie są dostępne w Polsce, ale jak wiadomo - co niedostępne - kusi nas bardziej. Swego czasu skusiłam się na trochę ich kosmetyków. Pora zacząć pisanie opinii o nich. Tak więc do dzieła!

Żel zamknięty jest w plastikowej, przeźroczystej butelce z pompką o pojemności 150ml. Opakowanie zbyt eleganckie nie jest, kojarzy mi się raczej z nastolatkami, ale przecież "nie ocenia się książki po okładce". Sam żel ma konsystencję bardzo zbitą, nie rozlewa się w dłoniach. Zatopione są w nim malutkie różowe kuleczki. Szczerze powiedziawszy, że nie wiem co one dają oprócz ładnego dopełnienia żelu, ale nie czepiam się. Pompka bardzo dobrze działa, nie zdarzyło mi się, żeby choć raz się zacięła a mam do tego szczęście przy opakowaniach tego typu, także plus dla firmy Balea.


Długo szukałam kosmetyku do oczyszczania twarzy, który nie wysusza, dobrze oczyszcza i jednocześnie szybko się zmywa. Ten kosmetyk wszystkie te cechy posiada. Podczas używania (a używam go prawie 2 miesiące) nie zauważyłam zapychania ani podskórnych gul na mojej twarzy od kiedy go używam. Zaraz po użyciu nie odczuwam uczucia ściągnięcia skóry, co często ma miejsce po użyciu żeli do twarzy. Wielkim plusem jest również cena, bo koszt tego cudeńka to zaledwie 11,90zł. Niestety można go dostać tylko za granicą (w sieci sklepów DM) albo w sklepach internetowych, więc dochodzi do tego również koszt przesyłki. Ale przecież zawsze można zrobić większe zakupy i dodatkowy koszt nie jest aż tak odczuwalny. Ja z tym żelem polubiłam się na tyle, że muszę zacząć myśleć o zapasach, bo co ja zrobię jak skończy mi się ostatnia butelka jaką mam?!

Ocena: -5/5

Powiedzcie lepiej, czy Wy też miałyście okazje go używać? Jesteście w nim zakochane jak ja? Koniecznie dajcie znać! A jeśli jeszcze go nie próbowałyście - naprawdę warto go zakupić i wypróbować na własnej skórze.