31.07.2013

Akcja reaktywacja - ciąg dalszy paznokciowych poczynań

Wasze komentarze pod pierwszą notką z cyklu "Akcja reaktywacja" podziałały. Od razu usiadłam wygodnie w fotelu i zaczęłam czytać o olejowaniu paznokci. Skoro ma im to pomóc i mają rosnąć zdrowe i piękne to przecież nie byłabym sobą, gdybym nie spróbowała.

Akurat żywot mojego mydełka z olejem laurowym, którym myję twarz się kończy i musiałam kupić następne. Nie omieszkałam przeszukać sklepu gdzie owe mydełko będę zamawiać i tak oto do koszyka wpadły mi również olej rycynowy i maść z wit. A.


Zakupy poczyniłam w ulubionej zielarni w moim mieście (Zielarnia Lawenda). Mam o tyle komfortową sytuację, że zamówienia odbieram na miejscu (zamówione wychodzą nieco taniej niż kupione tam) i nie muszę płacić za wysyłkę.

Planuję jeszcze dokupić do paznokciowej pielęgnacji olejek Babydream dostępny w Rossmannie. Mam nadzieję, że taki arsenał przyniesie zamierzony efekt i będę mogła cieszyć się grubszymi paznokciami niż do tej pory! Trzymajcie kciuki a tymczasem idę wcierać w nie balsam Herba Studio ;)

Fitness od kuchni w Lidlu


Często śledzę stronę internetową sieci sklepów Lidl, ponieważ można znaleźć tam wiele ciekawych produktów i rzeczy w promocyjnych cenach- szczególnie podczas różnych tygodni tematycznych prowadzonych przez sklep. :) 

Teraz moją uwagę przykuł Tydzień Fitness, który ruszy od 5 sierpnia! W sklepach w tym czasie będziemy mogły znaleźć wiele produktów m. in. z linii Linessa oraz kosmetyków marki takiej jak Soraya, Kolastyna czy też Perfecta. 

W gazetce promocyjnej ze strony internetowej sklepu możemy znaleźć m. in.: 




Mam nadzieję że w tym całym codziennym zabieganiu uda mi się znaleźć chwilę żeby zajrzeć do Lidla i przyjrzeć się bliżej wyżej pokazanym produktom :) 

a czy Wy korzystacie z różnych tematycznych tygodniach sklepów Lidl? może któryś z produktów z serii fit już przetestowałyście i możecie z ręką na sercu polecić?

buziaki !

30.07.2013

30 dniowe wyzwanie squat challenge

Hej :) 


Szczerze mówiąc to jest moja chyba już miliardowa próba do wykonania w całości przysiadowego wyzwania... Mam jednak nadzieję, że szczęśliwie z waszym wsparciem, w większej ćwiczącej grupie dotrwam w końcu do końca i będę mogła powiedzieć sama do siebie w lustrze, że mój tyłek wygląda świetnie! :D

Gdy wiosną zaczynałam po raz pierwszy, dotrwałam do prawie 2 tygodni czyli ponad 100 przysiadów. Ale jak raz przerwałam, tak coraz trudniej było mi wrócić.. Na pewno znacie ten ból, po którym była druga próba, następnie kolejna i kolejna... i zawsze kończyło się tak samo - ponad 100 przysiadów i koniec. Zawsze coś wypadało, albo mi się po prostu nie chciało...

Więc co dziewczyny? Może któraś ze mną? Mamy poniedziałek, 22 lipca- taki ładny dzień, taka ładna data :D W sam raz na rozpoczęcie squatowego wyzwania :D Co Wy na to? :)

Poniżej  najpopularniejsza rozpiska na dni i liczbę przysiadów:


Niezwykle ważne jest również prawidłowe wykonywanie przysiadów, żeby nie narobić sobie więcej szkody niż pożytku. Dlatego też przedstawiam filmik gdzie wszystko jest dokładnie pokazane i wytłumaczone:




I teraz to co chyba nas kobiety interesuje i ciekawi najbardziej - EFEKTY po 30 dniach !
Przeszukałam wujka Google i znalazłam kilka zdjęć, które mogą stanowić fajną motywację i pokazują, że coś  się dzieje i, że warto :) Czekam również na wasze opinie odnośnie tych ćwiczeń :)



Ja już zaczęłam. Mam nadzieję że również zaczniecie ze mną i, że przedstawione wyżej zdjęcia rozwiały wasze wątpliwości :) Oprócz tego mam zamiar zaraz zacząć ćwiczenia z Mel B aby efekt był jeszcze lepszy :)

A więc moje drogie- zaczynamy walkę o piękne pośladki !



POWODZENIA ! :)

Hebe w końcu w Rzeszowie

Dla zakupoholiczek kosmetycznych będzie to zapewne nie lada gratka.



Otóż Rzeszowianki wreszcie doczekały się drogerii Hebe. Tak, dobrze przeczytałyście! Hebe już za niedługo otworzy swoją drogerię w Rzeszowie! Znajdować się będzie w okolicach dworca. Otwarcie jest planowane ok. 18 sierpnia. Ja już szykuję listę zakupów. A może pomożecie mi w tym? Co według Was jest godne uwagi w tej drogerii? Czekam na Wasze propozycje! ;)


29.07.2013

Jak spędzam najgorętszy dzień tegorocznych wakacji

Na termometrze prawie 40 stopni... Nie zamierzam wychylać tyłka z domu, o nie! Jedyne co mi zostało to relaks w domowym zaciszu. Mam w planach nadrobić blogowe zaległości. Szkoda, że wszystkie seriale, które oglądam mają teraz przerwę i nie ma nowych odcinków :( Ale o serialach odrębny post - oczywiście jeśli chcecie.

Dzisiejszy dzień spędzam tak:


Kawa trochę nie wyszła, bo była już końcówka bitej śmietany, ale i tak była pyszna! Później pewnie zacznę czytać nowość, którą wygrałam ostatnio - Niewolnicę. Jak tylko przeczytam, podzielę się z Wami wrażeniami, ale podobno jest strasznie fajna - siostra mnie zapewniała (pochłonęła tą książkę w 2dni).

A jeśli chodzi o muzykę dzisiejszego dnia to towarzystwa dotrzymuje mi Kamil Bednarek. Przyznam szczerze, że Bednarkomania dopadła mnie już po pierwszym występie Kamila w popularnym programie rozrywkowym. Słuchałam wszystkich jego kawałków. Z czasem mi przeszło. Aż do momentu jak usłyszałam w radiu jego najnowszą piosenkę i z miejsca się zakochałam! Chłopak, który do tej pory tworzył kawałki w zupełnie innym stylu - stworzył taką piękną spokojną, można by rzec, że balladę. Posłuchajcie same :) Ja nie mogę przestać słuchać tej piosenki.

 

"Te chwile są z nami
i nikt nie zabierze ich dopóki my,
będziemy wciąż tacy sami,
z radością odkrywać każdy nowy dzień..."

A Wy jak spędzacie ten dzień?

Pierwszy tydzień ćwiczeń za mną- małe podsumowanie, postanowienia i jeszcze większa dawka motywacji :)


skąd ja to znam.. :)

... ale udało się ! wytrwałam pierwszy tydzień :) za pewne nie jedna z was powie że może i jest bez szału, rewelacji i tyłka nie urywa no ale- każda z nas przecież od czegoś zaczynała :)

tak jak sobie założyłam- wykonuje z pełnym skupieniem i napięciem mięśni wyzwanie przysiadowe. do tego dorzuciłam sobie Mel B i mój tydzień wyglądał następująco:

PONIEDZIAŁEK: 
50 przysiadów

WTOREK: 
55 przysiadów ; Mel B ćwiczenia na brzuch i tyłek 

ŚRODA: 
60 przysiadów ; Mel B ćwiczenia na tyłek

CZWARTEK: 
przerwa

PIĄTEK:
70 przysiadów ; Mel B ćwiczenia na brzuch i tyłek

SOBOTA: 
75 przysiadów ; Mel B ćwiczenia na tyłek

NIEDZIELA:
80 przysiadów ; Mel B ćwiczenia na tyłek ; przebiegnięte 1,5 km


Niestety, podczas wykonywania ćwiczeń na brzuch pojawił się u mnie utrzymujący się kilka dni silny ból kręgosłupa :( nie chciałabym przez moje skrzywienie rezygnować z nich bo marzy mi się piękny brzuch, ale wiadomo że zdrowie przede wszystkim i chciałabym poszukać czegoś co mniej może mój kręgosłup obciążać.. może znacie jakieś takie ćwiczenia na brzuch które można spokojnie wykonywać w takiej sytuacji? 

Zebrałam się w końcu na odwagę- chciałabym pokazać wam moje wymiary z którymi startuje :) mam nadzieję że nie będę miała ochoty po tym  zapaść się pod ziemie, wręcz przeciwnie- spowoduje to, że będzie mi zależało żeby cm sobie spadały i spadały, żebym mogła się tym wam pochwalić :D 

Zastanawia mnie skąd ta różnica w cm między udami? nie jest w żaden sposób widoczna.. to raptem nie całe 2 cm no ale jednak.. nie wiem, ma któraś z was też coś takiego? wiem ze nie każdy jest doskonały, ale mimo wszystko wolałabym takiej różnicy nie mieć :)
Co dalej? Chciałabym od jutra dorzuć coś więcej. Myślę o Tiffany- mogłabym wtedy rozpocząć ćwiczenia według tego planu o którym pisałam tutaj ostatnio :) dodatkowo chce zacząć biegać na dobre i zadbać bardziej o dietę, bo z tym mam małe problemy.. no i oczywiście akcja przysiadowa trwa dalej w najlepsze :) 

Na koniec chciałabym wrzuć parę motywujących metamorfoz :) o ile nie mam przygnębiającego dnia - oglądanie takich zdjęć bardzo mi pomaga i wpływa na mnie pozytywnie, napełniając takim poczuciem że skoro komuś się udało to dlaczego mi miałoby nie? tym bardziej że nie mam nadwagi ani nic- zależy mi tylko na zgubieniu paru cm i poprawieniu wyglądu ciała :) 













a jak tam u was? wszystkie założone na ten tydzień ćwiczenia zrealizowałyście? :)



28.07.2013

Nic tak nie chłodzi w upały jak herbata mrożona domowej roboty

Tym razem post nieco kulinarny. Rzecz dość prosta w wykonaniu, ale może jeszcze nie każda z Was wpadła na ten pomysł.
Oczywistą rzeczą jest, że powinnyśmy pić codziennie ok. 1,5l wody a w upały jeszcze więcej. W sklepach dość popularnym napojem są herbaty mrożone (firmy zapewne znacie, nie będę tutaj ich wymieniać). Co Wy więc na to, żeby taką herbatę wykonać samemu w domu? To naprawdę nic trudnego!


Wystarczy jakakolwiek herbata jaką macie w domu (najlepiej smakuje sypana, ale ekspresowa w torebkach też może w ostateczności być). Zalewamy herbatę (wodą o temp. 80stopni) w dzbanku bądź szklance, jeśli w dzbanku, to radzę zalać większą ilość sypanej lub 2 saszetki ekspresowej, wstawiamy do lodówki na kilka godzin, żeby była lepsza w smaku, dodajemy kostki lodu, kawałki cytryny bądź limonki i voila! :) Herbata mrożona gotowa. Idealna na dzisiejsze upały za oknem. Polecam spróbować!

Robiła ją już kiedyś któraś z Was? :)

27.07.2013

Jedwabisty luksusowy fluid- INGRID Ideal Face

Cześć :)

Chciałam się podzielić z Wami moją recenzją podkładu Ingrid Ideal Face. Do jego kupna zachęciły mnie dość dobre opinie na  KWC , oraz ogólna chęć spróbowania czegoś innego, nowego, ponieważ jako obdarzona cerą naczynkową kobieta ciągle szukam, szukam i szukam swojego ideału..  :)






  
Tak brzmi baaaardzo długa i interesująca obietnica producenta:  

Twoja twarz zachowa idealny wygląd, gdy sięgniesz po nowy liksusowy fluid Ideal Face o lekkiej aksamitnej konsystencji, który dzięki swoim właściwościom gwarantuje niezwykle trwały i efektowny makijaż na cały dzień. Innowacyjne kosmetyczne mikrosfery absorbują nadmierną ilość sebum, pozostawiając skóręaksamitnie matową. Mikronizowane pigmenty zapewniają doskonałe krycie oraz idealne dopasowanie do koloru skóry. Fluid zawiera składnik zwiększający trwałość makijażu, odpowiednio nawilża i wygładza skórę, perfekcyjnie kryjąc niedoskonałości. Zawartość naturalnej betainy stymuluje produkcję kolageny przez fibroblasty, dzięki czemu Twoja skóra staje się elastyczna, mocniejsza, a zmarszczki i bruzdy mniej widoczne. Twoja skóra pozostaje jedwabiście gładka i aksamitna w dotyku. Idealnie rozprowadza się na twarzy nie pozostawiając smug i przebarwień. Filtr UV chroni przed szkodliwym wpływem promieni słonecznych.




Jesteście ciekawe mojej? - Podkład jest bardzo wydajny (kupiłam go jakoś w maju i mam do tej pory- stosuje go codziennie, kilka razy dziennie) i bardzo fajnie się rozprowadza. Faktycznie, twarz wygląda po nim fajnie, niestety- ja musiałam od razu nakładać na nią puder transparentny, ponieważ świeciła się niemiłosiernie. Tą czynność w ciągu dnia musiałam powtarzać kilka razy, natomiast sam podkład musiałam nakładać po ok. 5 h od nowa, ponieważ na policzkach "trochę" się ścierał. Plusem jest to że faktycznie dopasowuje się do koloru skóry, nie miałam efektu maski oraz  ładnie zakrywał wszystkie niedoskonałości i przebarwienia. Niestety, na takie czerwcowo - lipcowe temperatury jest zbyt ciężki. Ładnie rozprowadza się po twarzy, nie pojawiają się smugi, nie ciemnieje, nie zatyka. Ma wygodne opakowanie i fajną w użyciu pompkę. Na plus jest jeszcze cena- ok. 15-18 złoty. Niestety może być mały problem z dostępnością- nie widziałam takich w Rossmannie czy Hebe, kupiłam swój dopiero w Naturze.



A może Wy miałyście przygodę z tym podkładem? 
Jestem ciekawa Waszych opinii, 

buziaki ! :*


26.07.2013

Akcja reaktywacja czyli na ratunek paznokciom

Ile z Was kiedyś obgryzało paznokcie? Przyznaję się, że ten problem towarzyszył mi przez dobrych kilkanaście lat. Obgryzałam odkąd pamiętam. Nie zastanawiałam się wtedy, jakie mogę mieć później z nimi problemy. Jakoś w okolicach 18-tki powiedziałam sobie DOŚĆ! Powoli zaczęłam się hamować, bo moje paznokcie nie wyglądały jak paznokcie kobiety, tylko takie kilkumilimetrowe coś co rośnie na palcach. Bleee... A przecież wizytówką kobiety są dłonie i co za tym idzie - paznokcie też.

Ciężko mi było przestać, ale moje starania przyniosły efekty i zaczęłam cieszyć się długimi paznokciami. Kupowałam jak szalona różne lakiery do paznokci, bo przecież musiałam nadrobić tyle lat ich niemalowania :D Były tygodnie, kiedy miałam codziennie inny kolor na paznokciach. Jednak co z tego, skoro one dalej wołały o pomoc. Przez to, że nie miałam ich tyle lat (miały po 3-4mm), po zapuszczeniu stały się strasznie łamliwe, kruche i cienkie jak papier. Myślałam, że z czasem to się zmieni, bo przecież już nie obgryzam, więc sobie spokojnie rosną, ale nie. Dalej są takie łamliwe jak na początku. Nie daję rady zapuścić ich na długość więcej niż 4-5mm poza opuszek palca. A przecież na blogach jest tyle ładnych zdobień, dziewczyny mają takie piękne paznokcie. Ja też chcę!

Przełomem było chyba to, że ostatnio podczas sprzątania po ocieplaniu domu zobaczyłam w jakim są stanie. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia wtedy, bo jeden paznokieć rozwarstwił mi się na 3 części... Masakra jakaś! Powiedziałam sobie, że tak nie może być. Moje paznokcie aktualnie są obcięte na krótko i wyglądają tak (ten piękny kolor na połowie płytki to wina lakieru Jolly Jewels od Golden Rose - skubaniec nie chciał się zmyć i musiałam zdrapywać):


Muszę coś z nimi zrobić, bo przecież nie mogę tylko siedzieć i pachnieć. Trzeba zrobić z nimi coś, żeby nie łamały się przy każdej domowej czynności. A przecież nie chcę, żeby były ciągle tak krótkie jak na zdjęciu. Chcę mieć długie, piękne, zadbane paznokcie (skórki też, ale to swoją drogą)!

Przeszukałam swoje produkty do pielęgnacji paznokci. Oto co znalazłam:

Postanowiłam, że do końca sierpnia zafunduję im kurację i będę:
- 2x dziennie malować paznokcie serum Lovely ze zdjęcia,
- codziennie wieczorem wsmarowywać w paznokcie i skórki wokół nich osławiony balsam do paznokci z Herba Studio,
- kremować dłonie po każdym ich myciu (wcześniej kremu używałam jak mi się przypomniało),
- piłować paznokcie tylko w jedną stronę (tak poradziły mi dziewczyny i tak będę robić).

Myślicie, że zobaczę efekty? Czekajcie na kolejną notkę z serii "Akcja reaktywacja" :)

25.07.2013

Mój zapach - Signorina EDP

Zacznę od tego, że jeszcze chwila a mogłabym się sama zacząć nazywać perfumoholiczką. Tak, dobrze napisałam. Do niedawna byłam maniaczką perfumową. Kupowałam, wymieniałam, testowałam. W końcu trzeba było się opamiętać, bo ileż można mieć tych flaszek w szafkach. Wiem, że daleko mi do prawdziwych perfumomaniaczek, gdzie ich kolekcja opiewa na dość ładne sumki flakonów, odlewek, próbek itp. Ja jednak nie mogę sobie ciągle tak folgować. W ciągu sekundy pojawiła się w mojej głowie myśl, że może by tak zrobić selekcję zapachową? Powiedziałam sobie, że uszczuplę dość mocno swoją kolekcję i zostawię tylko te zapachy, które są najładniejsze w całej mojej kolekcji i których najczęściej używam. Takich zapachów było zaledwie kilka.

No i stało się! Resztę kolekcji powoli wystawiałam na aukcje. Zapachy dość szybko się sprzedały a ja do tej pory nie tęsknię za żadnym. Ale wiadomo jakie są kobiety. Coś za coś. Coś sprzedałam, więc coś mogę kupić. Buszując po perfumowych aukcjach natknęłam się na zapach, który chodził za mną już od dawna, jednak nie było mi dane nigdy go wypróbować. No i co ja biedna mogłam zrobić? Aukcja za śmieszną kwotę, zapachu nie za dużo, nie za mało, więc nie zastanawiając się zbyt długo - zalicytowałam. Los chyba chciał, żebym wreszcie zapach poznała, bo udało mi się aukcję wygrać i 2 dni później miałam już perfumy w domu. O jakich perfumach mowa, pewnie wiecie z tytułu posta, jednak pozwolę sobie mimo to wkleić ich zdjęcie ;)


Nuty zapachowe:
nuta głowy: płatki jaśminu, piwonii i róży
nuta serca: panna cotta
nuta bazy: miękkie piżmo, paczula

Nuty zapachowe mówią same za siebie. Zapach musi być piękny! Tak też jest. Po pierwszym psiku wpadłam w totalny błogostan. Pokochałam ten zapach od pierwszego niuchnięcia. Jest lekki, słodki, przełamany piżmową nutą, jednak jest ona tak subtelna, że można się tylko zakochać! Flaszka też jest bardzo dobrze przemyślana. Nie od dawna wiadomo, że prostota jest czymś pięknym. Ta flaszka taka właśnie jest. Niby kanciasta, ot zwykły przeźroczysty flakon. Jednak zwieńczenie go jest tym co przyciąga! Na te kokardki mogłabym patrzeć i patrzeć :)

Ja wielbicielka słodkich ulepowatych zapachów - zakochałam się w Signorinie EDP. Signorina ulepem oczywiście nie jest, więc możecie się tylko domyślać jaki ten zapach musi być piękny, skoro tak skradł moje serce. Niestety trwałość zapachu nie jest jego zaletą, bo utrzymuje się na skórze ok. 5h, jednak jest na tyle piękny, że wybaczam mu to. Perfumy na stałe zagoszczą na mojej półce :)

A Wy co o nich sądzicie? Macie flaszkę lub tylko testowałyście? A może nie znacie tego zapachu? Piszcie w komentarzach ;)

23.07.2013

Podejmijmy wspólne wyzwanie ! dziś, zaraz, teraz, już !



a no rośnie, rośnie moje drogie !  i chyba czas coś z tym zrobić, jak myślicie? :)

Dzisiaj na fejsbukowej stronie Tablica Motywacji, znalazłam ciekawe wydarzenie utworzone tydzień temu ( LINK TUTAJ ) . Chodzi o to żeby przez 30 dni ćwiczyć z Mel B + ćwiczenia na boczki Tifanny Rothe :)  -



W wydarzeniu podany jest dokładny plan ćwiczeń razem z linkami do nich. Cały zestaw na dany dzień ćwiczymy przez 6 dni, a 7 zasłużenie odpoczywamy :) 

Jesteście chętne razem ze mną podjąć to wyzwanie? Ja zaczęłam w sumie od wczoraj- squaty oraz pupa i brzuch z Mel. Od jutra zaczynam działać według podanej wyżej rozpiski :) 





NIC SIĘ SAMO NIE ZROBI ! 


do dzieła dziewczyny ! :)