Dzisiaj krótki post dotyczący pielęgnacji twarzy a dokładniej o jej oczyszczaniu. Mowa o czarnym mydle Savon Noir firmy Alepia.
Mydło to kupiłam podczas Dnia Darmowej Dostawy. Miałam już kiedyś czarne mydło, ale takie z allegro, zwyczajne, nieznanej firmy. Początkiem grudnia postanowiłam się nieco szarpnąć i kupić takie mydło, tym razem ze znanej firmy. Padło na Savon Noir marki Alepia. Jest to dość drogi wydatek, bo za 200ml słoiczek ciemnej, śmierdzącej mazi zapłaciłam 33zł (wtedy bez kosztów wysyłki). Wiedziałam jednak, że ta inwestycja się opłaci, bo na blogach wyczytałam same pieśni pochwalne na jego temat. Zdjęcie poniżej wrzucam, byście mogły podejrzeć skład. Nie oczekuję, że będziecie potrafiły rozszyfrować wszystko co jest tam napisane :)
Czarnego mydła można używać zarówno do twarzy jak i do ciała. Ja jednak kupiłam je z wyłącznym przeznaczeniem na twarz i raczej większość jego posiadaczek nie marnuje go na całe ciało. Używam go co 2-3 dni. Ten cały rytuał jest dość specyficzny, ponieważ po nabraniu mydła na dłoń, zawsze daję je na dosłownie 2-3 sekundy pod ciepłą wodę, rozsmarowuję lekko w dłoniach, kładę na twarz i wcieram do powstania białej mazi. Masuję tak twarz kolistymi ruchami przez ok. 2 minuty, później zostawiam je samowolnie na twarzy przez minutę, znowu masuję twarz przez ok. 1 minutę i dopiero po tym wszystkim zmywam je pod ciepłą wodą. Skóra twarzy po takim masażu jest tępa w dotyku i nieco skrzypi. Warto od razu sięgnąć po krem nawilżający. Dzięki Savon Noir pozbywamy się wszystkich suchych skórek na twarzy. Oprócz tego zauważyłam, że po jego użyciu przebarwienia są odrobinę mniej widoczne a podskórna kaszka na czole nieco mniejsza! :)
Plusem jest również jego wydajność. Czarne mydło wystarcza na bardzo długo, choć mi ostatnio zrobiło małego psikusa - górna połowa strasznie się rozwodniła i musiałam połowę wylać. Od tej pory trzymam je w lodówce i drugi raz nic takiego nie miało miejsca.
Jego działanie jest fenomenalne, ale jednak doszukałam się kilku minusów. Dla niektórych z Was może to być cena. Razem z wysyłką trzeba poświęcić na jego zakup ok. 40zł. Jednak opłaca się wydać na nie te 4 dychy, daję słowo. Wyczuwalnym (dosłownie) minusem jest również jego zapach. Czarne mydło ma to do siebie, że okropnie śmierdzi, ale ja staram się używać go na kilku głębszych wdechach i wtedy jakoś mogę przetrwać. Nie sądziłam nigdy, że oliwki mają właśnie taki zapach. Ostatnim minusem jest dostępność tego cuda. Można je zakupić głównie przez internet lub w zielarniach.
Mimo tych kilku małych minusów polecam ten kosmetyk każdemu. Warto przeżyć tych kilka minut ze śmierdzioszkiem na twarzy, by później czuć niesamowitą gładkość skóry twarzy. Nie martwcie się, zapach po zmyciu nie utrzymuje się na skórze.
Ocena: 4/5
A Wy jakie macie zdanie na temat czarnych mydeł? Używacie? Lubicie? Podzielcie się nim ze mną w komentarzach :)
lubię czarne mydło :) muszę jeszcze kiedyś spróbować do twarzy :)
OdpowiedzUsuńjejku co ja piszę :D chodziło mi oczywiście o spróbowanie na włosach ;p
UsuńCzytałam ostatnio o stosowaniu na włosach, ale mam wrażenie, że bardziej by mi je oblepiło niż umyło :D
UsuńPo raz pierwszy o nim czytam. Bardzo mnie zainteresowałaś. Sprawdzę dokładniej jego skład. Mam mieszaną cerę z tendencja do przesuszeń, więc obawiam się, że może mi nie pomóc. Ale uwielbiam takie nowinki kosmetyczne ;)
OdpowiedzUsuńSpróbuj - nie pożałujesz :)
UsuńWszyscy się nim zachwycają, a mnie ta mazista konsystencja trochę przeraża. Przyzwyczaiłam się do lekkości i aksamitności kremów do mycia twarzy i teraz ciężko jest mi sięgnąć po coś innego :)
OdpowiedzUsuńCiężko się pewnie będzie przestawić, ale jak zobaczysz efekty to zmienisz zdanie :)
UsuńPierwszy raz słyszę o takim mydle, znałam tylko szare :D Ile jeszcze czeka przede mną nauki ;-)
OdpowiedzUsuńSporo :D W międzyczasie wyprodukowano też zapachowe mydełka, potem mydła w płynie itd :P
Usuńja o czarnym mydle pisałam już --> z racji cery mej wybrednej jest to jeden z nielicznych produktów który prawdziwie ją oczyszcza nie robiąc na niej maskary piłą :)
OdpowiedzUsuńIdę poczytać recenzję więc :)
UsuńSłyszałam dość dużo o tym mydle, ale jeszcze nie miałam okazji wypróbować :) może w końcu się skuszę.
OdpowiedzUsuńNie ma na co czekać :)
UsuńNie miałam... jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńJak masz jakiś pusty pojemniczek, to mogę Ci odlać na próbę :)
UsuńTo chyba idealny produkt dla mojego typu skóry :) trzeba spróbować.
OdpowiedzUsuńwłaśnie nie lubię tego uczucia ściągnięcia po mydle . ale może kiedyś się skuszę skoro takie ono "cudowne " :D
OdpowiedzUsuńTo nie jest takie typowe ściągnięcie jak przy użyciu zwykłego mydła. Jest lekkie a nie tak gwałtowne :)
UsuńMnie przed jego kupnem odstrasza tylko skrzypiąca po użyciu skóra : P
OdpowiedzUsuńNakładasz krem i po sprawie :)
UsuńBardzo lubię świetnie oczyszcza i nawet ten zapach mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńJa chyba go nigdy nie polubię :P
Usuńnigdy nie miałam ale zamierzam sobie kupić, bo wszyscy zachwycają się czarnym mydłem a smród można jakoś znieść
OdpowiedzUsuńJakoś się znieść go da. Zwłaszcza jak widać, że działa cuda :)
Usuńzaopatrzyłam się w nie dosyć niedawno i czeka na swoją kolej ;) chcę go przetestować na twarzy, włosach i na ciele - marzy mi się rytuał Hammam ;)))
OdpowiedzUsuńSzkoda byłoby mi go do twarzy :P
UsuńOjej, pierwszy raz widzę takie czarne mydło. ^^
OdpowiedzUsuńNo coś Ty :D Nie wierzę Ci :P
Usuńsłyszałam o nim, ale jeszcze nie próbowałam:)
OdpowiedzUsuńTo nie czekaj jeszcze dłużej, tylko kupuj i do dzieła :)
UsuńCzuję się bardzo kuszona przez Ciebie...
OdpowiedzUsuńO to chodziło :) Wypróbuj a cera Ci za to podziękuje :)
Usuńnie miałam jeszcze do czynienia z czarnym mydłem, ale przyznam że mnie zaintrygowałaś ;)
OdpowiedzUsuńJa mam z firmy CosmoSPA z Allegro, kupiłam 300g za 30zł, wzięłam z olejkiem pomarańczowym (były 4 różne rodzaje) i nie uważam, by ten zapach był przerażający... moje pachnie ok, trochę lekko asfaltem, ale to nie przeszkadza ;)
OdpowiedzUsuńMoże pachnie lepiej dzięki olejkowi? Mój śmierdoli lekko :P
UsuńCiekawiło mnie, ale z tego co piszesz, to za dużo z nim roboty...
OdpowiedzUsuńTak to tylko wygląda. W rzeczywistości szybko leci czas :)
UsuńJak tylko skończy mi się moje mydełko aleppo to zainwestuję w to:)
OdpowiedzUsuńSuper :) Daj znać jak efekty :)
UsuńWażyłam je w dłoni ostatnio przy samej kasie chyba z 5 min, w końcu nie kupiłam - właśnie cena mnie zniechęciła.
OdpowiedzUsuńWażyłaś? To takie mydła są też na wagę?
Usuńwyglada jak kisiel ;P mysle ze bylabym w stanie uzyc to mydelko, konsystencja neci ;)
OdpowiedzUsuńKupuj, nie zastanawiaj się, bo warto :)
UsuńNie używałam, ale przyznam, że wygląda zachęcająco. Fakt, cena trochę wysoka, ale za moje aleppo w kostce też zapłaciłam 30 kilka złotych.
OdpowiedzUsuńJa mam i to i to i oba polecam :)
Usuńsłyszałam o nim, ale chyba z innej firmy. 40zł to nie jest aż tak dużo zważając na wydajność no i jakość.
OdpowiedzUsuńz chęcią bym go kupiła, ale na razie mam tego wszystkiego za dużo :(
Ale pewnie czegoś tak dobrego do oczyszczania twarzy jeszcze nie masz :P
Usuńwczoraj u jedne z bloggerek widziałam produkt tej firmy, również mydło ale zdecydowanie nie było czarne (opakowanie niebieskie - srodek jakis pomaranczowy)... kobietka zachwalała je również bardzo ochoczo, ale tez wspominała o ciężkim zapachu w jej przypadku był to silny zapach morski zmieszany z tanią woda kolońską... poszukma tych produktów bo cos na oczyszczanie i nawilżenie bardzo by się przydało :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o czymś takim co opisujesz. Mam nadzieję, że i Tobie pomogą :)
UsuńMam i jakoś mi nie śmierdzi;) ma specyficzny zapach, ale na szczęście nie drażni. Tylko mam z innej firmy, może to jest przyczyną;)
OdpowiedzUsuńMożliwe. Pewnie jedna firma nic nie dodaje do niego a inna może dodawać jakieś olejki zapachowe czy coś :)
Usuń