Muszę chyba przestać zdradzać Wam już w samym tytule posta czy dany kosmetyk się sprawdził czy nie, bo po co potem czytać całą notkę skoro od razu wiadomo, że to mój ulubieniec, więc na pewno się sprawdził? Trzeba zacząć wymyślać jakieś intrygujące początki notki. No ale nic. Dzisiaj wiecie, że notka jest o kremie do rąk, którego namiętnie używałam w styczniu, ale od początku. Mowa o skoncentrowanym kremie do rąk firmy Palmer's.
Krem ten dorwałam jak widać na powyższym zdjęciu - na promocji w SuperPharmie. Wpadł mi do koszyka nieplanowany, bo w ten dzień nawet nie robiłam tam zakupów, tylko wybierałam z Narzeczonym perfumy dla niego. Zobaczyłam go i przypomniały mi się te wszystkie peany pochwalne jakie wyczytuję na jego temat w internecie. Postanowiłam wypróbować i nie zawiodłam się.
Po pierwsze - krem zamknięty jest w 60g miękkiej i lekko przeźroczystej tubie zamykanej na klik. Uwielbiam takie opakowania, ale o tym pisałam Wam już kilka razy, więc nie będę się już rozpisywać. Dodatkowo opakowanie ma sporą dziurkę z której krem wylatuje i dozuje odpowiednią ilość kremu, którą możemy regulować naciskając tubkę mniej lub bardziej.
Po drugie - krem ma lekko żółtawy kolor, który ani trochę nie przeszkadza w jego użytkowaniu a zapach jest po prostu przepiękny. Pierwszy raz spotkałam się z kremem do rąk, którego zapach nie jest ani trochę chemiczny. Krem pachnie bardzo naturalnie i jest to zapach takiego kakao, ale nie tego do picia, tylko tego, które dodajemy do ciast. Łapcie więc za pudełka z kakaem i wąchając wyobrażajcie sobie, że tak właśnie pachnie ten krem do rąk.
Po trzecie - cena tego kremu zdecydowanie przemawia na jego korzyść. Standardowa cena w SP to 14,49zł, ja w promocji dorwałam go za 8,99zł. W Superpharmie bardzo często ceny sprzed promocji są celowo zawyżane, więc mogę się założyć, że aktualnie (czyli bez promocji) ten krem kosztuje mniej niż 14,49zł :) Wiem, że można znaleźć tańsze kremy, ale naprawdę wypróbujcie ten a nie będziecie chciały wracać do tańszych.
Po czwarte - producent na opakowaniu zawarł informację o tym, że krem ten jest kremem skoncentrowanym. I już samo to dało mi do myślenia, bo widząc taki napis, od razu wyobrażam sobie gęstego tłuściocha w sam raz na zimowe mrozy. Wiedział skubaniec co pisze, bo krem faktycznie jest mega gęsty i świetnie radzi sobie z suchymi dłońmi. Zobaczcie same jak musi być gęsty, skoro utrzymuje się tak po wyciśnięciu z tubki. Widzicie to? Próbowałam tak zrobić z innymi kremami i nie udało się.
Po piąte - jak na tak gęsty krem wchłania się bardzo szybko. Minusem jest to, że przy większej ilości zostają nam na dłoni jakieś zrolowane farfocle, więc krem zupełnie nie nadaje się do nakładania w większej ilości. Jednak jako krem na dzień spisuje się świetnie i ja osobiście uwielbiam go używać. Połączenie zapachu, który na długo zostaje na naszych dłoniach z działaniem to jest naprawdę to! Dłonie przy regularnym stosowaniu tego kremu są bardzo dobrze nawilżone, gładkie i miękkie. Po użyciu nie zostaje na naszych dłoniach żadna tłusta warstwa, więc możemy ze spokojem używać go między różnymi czynnościami domowymi nie martwiąc się o otłuszczenie wszystkiego, czego dotkniemy.
Po szóste - krem jest bardzo wydajny. Wystarczy odrobina, by poczuć, że nasze dłonie już nie są ściągnięte a gładkie. U mnie skończył się po miesiącu - co jest nie małym sukcesem, bo zazwyczaj dłużej schodzi mi ze zużywaniem takich produktów - ale to tylko dlatego, że używałam go naprawdę namiętnie non stop chcąc umilić sobie dzień pięknym kakaowym zapachem i co chwilę kremowałam nim dłonie.
Powyżej mała "próbka" kremu na dłoni byście mogły zobaczyć jego atuty :) Poniżej natomiast wrzucam skład tego kremu dla ciekawskich.
Skład: Water (Aqua), Theobroma Cacao (Cocoa) Extract, Petrolatum, Propylene Glycol Stearate, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Glycerin, Propylene Glycol, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Mineral Oil (Paraffinum Liquidum), Theobroma Cacao (Cocoa) Butter, Elaeis Guineesis (Palm) Oil, Dimethicone, Tocopheryl Acetate, Ascorbyl Palmitate (Vitamin C), Retinyl Palmitate (Vitamin A), PEG-8 Stearate, Hydroyethylcellulose, Behentrimonium Methosulfate, Cetearyl Alcohol, Stearalkonium Chloride, Fragrance (Parfum), Benzyl Alcohol, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Yellow 5, Orange 4.
Ja jestem nim po prostu zachwycona! W zanadrzu mam jeszcze 2 kremy do rąk i ciekawe, czy któryś z nich pobije ten. Jesteście ciekawe? Już niedługo pojawią się również ich recenzje :)
Ocena: 5/5!
A co Wy sądzicie o tym kremie? Podzielacie mój zachwyt czy wręcz przeciwnie? Dajcie znać.
Nie miałam ale czuję się skuszona do zakupu :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że moja recenzja Cię skusiła. Spróbuj, bo warto :)
UsuńKolejna pozytywna recenzja (Red Lipstick Monster polecała go w ostatnich ulubieńcach), więc na pewno spróbuję :)
OdpowiedzUsuńCzekam więc na Twoją opinię na jego temat :)
UsuńMuszę to powiedzieć, a raczej napisać :D Na 4 zdjęciu wygląda jak... :D Jest mega gęsty :D
OdpowiedzUsuńhahhahahahha też miałam to skojarzenie i nawet się zastanawiałam czy dodawać to zdjęcie czy jednak odpuścić :D
Usuńhahahha :D Ja tak samo :D Ale ogólnie bardzo lubię kosmetyki z tej firmy :)
UsuńZboczuchy jedne :D
UsuńChcę go!:D
OdpowiedzUsuńTo pędź do Superpharmu :) Może jeszcze uda Ci się złapać promocję na niego :)
UsuńJest bardzo fajny. :) O wiele tańszy jest w Hebe. Tam kosztuje 10,99 bez promocji, a wcześniej nawet 9,99. :( Myślę. że warto poszukać też w aptekach. Cena wyjściowa w Super-pharm jest z kosmosu. ;)
OdpowiedzUsuńTam większość cen jest z kosmosu wziętych :D Te ich niby promocje chyba już każdy zna :P Dziękuję za cynka co do Hebe, na pewno tam zajrzę jak skończę aktualne kremy.
UsuńMój wybawca tej zimy. Uratował moje strasznie przesuszone dłonie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCieszę się, że nie tylko mi tak bardzo przypadł do gustu :)
UsuńU mnie za to tytuły wpisów są chyba zbyt dwuznaczne :D
OdpowiedzUsuń"Zobaczcie same jak musi być gęsty, skoro utrzymuje się tak po wyciśnięciu z tubki." -->Jak to nasza pani od biologii mówi (i Gessler też :D) - "stoi nie opada". :P
hahahahha widzę, że to zdjęcie w notce robi furorę haha :D
Usuńnie miałam tego kremu ale ostatnio szukam jakiegoś dobrego i może właśnie on będzie moim kolejnym zakupem miłego dnia
OdpowiedzUsuńWarto go wypróbować :)
UsuńKremy Palmer's do rąk uwielbiam. Miałam ten z masłem shea - mogłabym go dosłownie zjeść! Teraz mam ten opisywany przez Ciebie, kolejny kupię ten oliwkowy. Kremy są bardzo gęste, bardzo dobrze i na długo koją i nawilżają skórę. I co najważniejsze po umyciu rąk nadal krem trwa na dłoniach! Ten kakaowy trochę zraził mnie zapachem, ale pomału się do niego przekonuję. Nie to, że w ogóle mi się nie podoba, ale ta intensywność kakaowego zapachu trochę mnie zamula. Ten z shea był idealny!
OdpowiedzUsuńDokładnie, po umyciu rąk nadal go czuć. A wiele kremów niestety trzyma się na dłoniach do pierwszego mycia i potem śladu po nich nie ma :(
UsuńNa razie zużywam krem Isany, później w kolejce stoi Anida, ale skoro ten jest taki rewelacyjny, to też trzeba będzie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńJa z kolei muszę wypróbować te sławne kremy Anidy, bo to podobno cuda za grosze :)
Usuńuwielbiam go :)
OdpowiedzUsuńCzyli jest coś co nas łączy :) Muszę go tylko kiedyś dorwać taniej niż w SP :D
Usuńja póki co mam żurawinowy z Czterech pór roku :D i jest genialny! ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie one są zbyt wodniste. Lubię gęste mazidła do rąk czy do ciała :)
UsuńNie znam go osobiście, ale już widziałam na kilku blogach no i kusi:D
OdpowiedzUsuńBlogerki to jednak są wstrętne. Kuszą na każdym kroku, co? :D
UsuńBędę musiała go w końcu wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo naprawdę warto :)
UsuńNa pewno wypróbuję, skoro taki świetny ;) Kupię go razem z balsamem do ust z tej firmy, który już od dawna mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńTen balsam do ust mnie też kusi, ale mam chyba z 20 innych, więc na razie spasuję :D
Usuńbardzo ciekawy!
OdpowiedzUsuńpo składzie widze że na włosy też bym go przetestowała :D
Ja od takich eksperymentów jestem daleka :P
UsuńGdy wykończy mi się wszystkie 6 kremów to na pewno pomyślę o zakupie tego :)
OdpowiedzUsuńNie przytłacza Cię ten zbiór? :D
UsuńCiekawią mnie te kosmetyki już któraś pozytywna opinia :)
OdpowiedzUsuńJa o kosmetykach Palmer's czytam same pozytywy i wreszcie zaryzykowałam z tym kremem i nie żałuję :)
UsuńFajny gęścioszek, lubię takie :)
OdpowiedzUsuńGdyby nie to, że obecnie mam 4 rozpoczęte kremy do rąk, pewnie poleciałabym go kupić, ale odrobina rozsądku jeszcze mnie powstrzymuje ;)
Ja wykończę 4 swoje i lecę po niego znowu :D
UsuńNigdy nie byłam zainteresowana kremami do dłoni, ponieważ nie lubię tego uczucia, gdy mam coś na dłoniach i nie mogę niczego dotknąć bez obrudzenia . Ale niestety obecna praca daje tak bardzo w kość moim dłoniom, że zakupiłam swój pierwszy krem do dłoni i rozglądam się za innymi więc będę go mieć na uwadze. Cena trochę zaporowa, bo można dostać wiele innych kremów w tańszej cenie, ale SuperPharm tak jak pisałaś często szaleje z cenami, więc jak go kiedyś dopadnę trochę taniej to się skuszę. :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj w Hebe jak Naomi wyżej pisała, tam jest tańszy :)
UsuńUżywam balsamów Palmer's i chyba skuszę się na krem, bo balsamy są super :)
OdpowiedzUsuńJa balsamy też muszę wypróbować :) A skoro polecasz, to pewnie za niedługo stanę się ich posiadaczką :D
UsuńKurczę jakby miała dostęp do Superpharm to bym go pewnie dorwała na próbę, bo w promocji faktycznie się opłaca.
OdpowiedzUsuńA masz u siebie Hebe? :)
UsuńJeśli spotkam go w promocji na pewno kupię, chociaż olejek Palmers mocno mnie rozczarował i nie planowałam dalszej znajomości z tymi produktami. :)
OdpowiedzUsuńNie warto przekreślać firmy po jednym kosmetyku, ja zawsze daję 2 szanse :) Każda firma ma swoje perełki i koszmarki :)
UsuńWidać, że konsystencja jest bardzo konkretna.
OdpowiedzUsuńOj tak, To chyba mój najgęstszy krem jaki miałam :)
Usuń