7.06.2014

Grejfrutowy żel do mycia twarzy od Balea

Dawno mnie tutaj nie było, ale już teraz mogę oficjalnie powiedzieć, że wracam do blogowania. Bardzo mi tego brakowało a teraz w natłoku nowych kosmetyków, sama nie wiem o czym pisać. Postanowiłam zacząć dzisiaj od kosmetyku, który szybko skradł moje serce i już wiem, że dopóki będą go produkować - zagości u mnie na stałe. Mowa o grejfrutowym żelu do mycia twarzy marki Balea.


Wiem, że kosmetyki tej firmy nie są dostępne w Polsce, ale jak wiadomo - co niedostępne - kusi nas bardziej. Swego czasu skusiłam się na trochę ich kosmetyków. Pora zacząć pisanie opinii o nich. Tak więc do dzieła!

Żel zamknięty jest w plastikowej, przeźroczystej butelce z pompką o pojemności 150ml. Opakowanie zbyt eleganckie nie jest, kojarzy mi się raczej z nastolatkami, ale przecież "nie ocenia się książki po okładce". Sam żel ma konsystencję bardzo zbitą, nie rozlewa się w dłoniach. Zatopione są w nim malutkie różowe kuleczki. Szczerze powiedziawszy, że nie wiem co one dają oprócz ładnego dopełnienia żelu, ale nie czepiam się. Pompka bardzo dobrze działa, nie zdarzyło mi się, żeby choć raz się zacięła a mam do tego szczęście przy opakowaniach tego typu, także plus dla firmy Balea.


Długo szukałam kosmetyku do oczyszczania twarzy, który nie wysusza, dobrze oczyszcza i jednocześnie szybko się zmywa. Ten kosmetyk wszystkie te cechy posiada. Podczas używania (a używam go prawie 2 miesiące) nie zauważyłam zapychania ani podskórnych gul na mojej twarzy od kiedy go używam. Zaraz po użyciu nie odczuwam uczucia ściągnięcia skóry, co często ma miejsce po użyciu żeli do twarzy. Wielkim plusem jest również cena, bo koszt tego cudeńka to zaledwie 11,90zł. Niestety można go dostać tylko za granicą (w sieci sklepów DM) albo w sklepach internetowych, więc dochodzi do tego również koszt przesyłki. Ale przecież zawsze można zrobić większe zakupy i dodatkowy koszt nie jest aż tak odczuwalny. Ja z tym żelem polubiłam się na tyle, że muszę zacząć myśleć o zapasach, bo co ja zrobię jak skończy mi się ostatnia butelka jaką mam?!

Ocena: -5/5

Powiedzcie lepiej, czy Wy też miałyście okazje go używać? Jesteście w nim zakochane jak ja? Koniecznie dajcie znać! A jeśli jeszcze go nie próbowałyście - naprawdę warto go zakupić i wypróbować na własnej skórze.

17 komentarzy:

  1. Balea ma tyle świetnych kosmetyków a ja nie mam okazji ich wypróbować :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam je w kilku sklepach internetowych, zawsze można zamówić kilka na próbę :)

      Usuń
  2. Ma niezwykle optymistyczny kolor, a opakowanie jest niezwykle poręczne. Z przyjemnością bym go wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  3. kurcze chcialabym go rpzetetsowac ! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam go wczoraj jedynie na allegro za ok. 14zł. Wszędzie indziej wykupiony :(

      Usuń
  4. lubię grejpfrutowe kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja do tej pory myślałam, że kosmetyki tego typu, czyli o zapachu właśnie grejpfruta czy innym, okażą się bublami a tu jednak miłe zaskoczenie :)

      Usuń
  5. Oby udało mi się kupić ich kosmetyki podczas wakacji bo kuszą bardzo:)

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam go i za dobrze nie wspominam......:(

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy nie miałam, ale już ma u mnie plus za pompkę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak, kosmetyki z pompką są mniej narażone na różnego rodzaju bakterie. Też zwracam sporą uwagę na to, żeby kosmetyk miał pompkę :)

      Usuń
  8. nie miałam, tego żelu, ale jawi się przyzwoicie:) Aktualnie testuję rumiankowy z sylveco...

    pozdrawiam ciepło
    :)

    OdpowiedzUsuń