Balea, Balea, Balea... Firma, do której wzdycha większość bloggerek kosmetycznych. Każda chce coś z tej firmy mieć. Jakiś czas temu miałam okazję wybrać sobie kilka kosmetyków z drogerii DM, które kupi dla mnie inna bloggerka i wyśle na mój adres. Wybrałam sobie między innymi krem (lotion) do rąk z masłem shea i olejkiem arganowym.
Balsam ten zamknięty jest w 300ml opakowaniu z pompką. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie dla osób, które trzymają smarowidła do ciała na biurku. Wystarczy nacisnąć pompkę i już! Jest to niestandardowa wielkość kosmetyku tego typu. Pierwszy raz spotkałam się z tak dużym opakowaniem kosmetyku do rąk. Zazwyczaj mają one max 150ml a tutaj mamy go aż 2 razy więcej.
Pompka działa bez zarzutu. Ma blokadę, która zapobiega przed przypadkowym naciśnięciem pompki i wylaniu się go w momencie, kiedy mamy go w torebce czy w innej sytuacji. To również plus. Jedno naciśnięcie dozuje wystarczającą ilość kremu do posmarowania obu dłoni.
Krem, jak same widzicie, ma dość wodnistą konsystencję. Ja takiej nie lubię. Wolę treściwsze kosmetyki do rąk. Wtedy wiem, że nawilżenie będzie większe. Tak wodniste kosmetyki nadają się natomiast do stosowania w lecie. Ja wtedy bardzo rzadko kremuje ręce, bo nie cierpię jak choć trochę mi się one lepią, latego nie rozgraniczam mazideł do rąk na te letnie i typowo zimowe.
Zapewne wiecie już na co również zwracam dość mocno uwagę przy kosmetykach. Jest to zapach. Ten krem pachnie w moim odczuciu po prostu brzydko. Nie mówię, że śmierdzi, ale nie jestem wielbicielką takich zapachów. Wolę zdecydowanie te słodsze czy owocowe. Nie mniej jednak to jest moja opinia i nie przekreślajcie go z listy zakupów tylko dlatego, że zapach nie spodobał się właśnie mnie :) Może akurat Wy go za to pokochacie? Kto wie.
Teraz kilka słów o jego działaniu. Dłonie są dzięki niemu nieco gładsze, ale mam wrażenie, że utrzymuje się to tylko do momentu umycia rąk. Nie zauważyłam długotrwałego efektu a stosowałam go sumiennie. Podsumowując, jest to dla mnie całkowicie niepotrzebny kosmetyk w moich zbiorach. Wolę smarować dłonie rzadziej a czymś treściwszym. Plusem jest to, że szybko się wchłania, ale co z tego, skoro jego działanie na moje dłonie jest znikome? Balsam oczywiście zużyję, bo nie lubię marnować kosmetyków, ale więcej do niego nie wrócę.
Jeśli natomiast Wy chcecie go przetestować na własnej skórze, to nie macie się nad czym zastanawiać. Kosztuje ok. 12zł, więc nawet kiedy będziecie mieć podobne odczucia do moich, to nie będzie aż tak bolało :)
Ocena: 2/5
A może Wy polecicie mi coś z kosmetyków do rąk firmy Balea czy Alverde? :)
Nie skorzystam, w ogóle uważam że te zachwyty są na wyrost. Miałam balsam do ciała, później masełko, teraz żel pod prysznic... i stwierdzam, że wolę dołożyć i kupić coś co mnie naprawdę zadowoli. Zapach niestety nie powalił mnie na kolana.
OdpowiedzUsuńJa zaczynam mieć powoli takie samo zdanie :(
Usuńmam wersję jerzynową czy jakąs taką :) i jest to dla mnie idealny krem na lato, a na zimę niestety moge smarowac nim ręcę co godzinę i nic :(
OdpowiedzUsuńJa w lecie nie cierpię się czymkolwiek smarować :P
Usuńużyłam kiedyś u koleżanki która się nim fascynowała. Też przeżyłam rozczarowanie, bo ani zapach nie był powalający, ani działanie. I rzeczywiście nie spełnia swojej roli, takie tam mazidło do kolekcji,..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam;-)
Zapach to moim zdaniem największy minus tego kremu. Ale może ktoś takie właśnie lubi :)
UsuńDobrze wiedzieć, rzeczywiście nie wszystkie produkty Balea są idealne. Ja polecam do rąk krem Kamill :-)
OdpowiedzUsuńKupię go jak tylko wykończę te, które mam, bo jesteś już kolejną osobą, która go poleca :)
Usuńpompka fakt fajny bajer, ale wielkie opakowanie uniemozliwia noszenie go w torebce :D mialam go... jak dobrze, że się już skonczył :D
OdpowiedzUsuńJa go chyba nie zdołam wykończyć :(
UsuńUwielbiam kosmetyki z pompką:) Ja bym taki krem zużyła do ciała:)
OdpowiedzUsuńJa wolę gęste produkty do ciała. W sumie to do każdej części ciała wolę jak kosmetyk jest gęsty :D
Usuńszkoda...:/
OdpowiedzUsuńNiestety. Bardzo na niego liczyłam i mnie zawiódł :(
UsuńTen krem czeka grzecznie w kolejce do testowania. Nie mogłam wytrzymać i musiałam powąchać go - zapach jest faktycznie średni, a produkt rzadki. Krem szybko się wchłania. Niestety jeszcze nie wiem, czy nawilża. Pewnie będę go używać też do łydek, bo trochę za duże opakowanie na kosmetyk do rąk.
OdpowiedzUsuńDo samych rąk wystarczy pewnie na długie lata :D
Usuńoj słabiutko...
OdpowiedzUsuńLubię gdy krem się szybko wchłania, ale skoro gładkość jest krótka i tylko do pierwszego mycia rąk ... to po co taki krem ? :)
OdpowiedzUsuńDokładnie. Wolę coś co daje długotrwały efekt :)
Usuńja jestem tą co wzdycha ale niewiele kosmyków balea miałam. tego kremu na szczęście nie
OdpowiedzUsuńJa mam ich trochę dzięki innym bloggerkom i na ten moment jestem średnio z firmy zadowolona.
UsuńDobrze wiedzieć, Balea u mnie to ogólnie pasmo rozczarowań niestety :/
OdpowiedzUsuńA tak huczy o niej w blogosferze. Aż dziwne.
Usuńa opakowanie kusi :DDD jak to Balea :)
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma bardzo zgrabne no i ta pompka :)
UsuńJa mam wersję jagodową bodajże, ale jeszcze nie używałam, zobaczymy.
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam o Twoich odczuciach na jego temat :)
UsuńJa tam nie wzdycham, jakoś nie wierzę, że ta cudowna Balea jest taka niezastąpiona, tym bardziej, że u nas niedostępna. Gdybym miała okazję pewnie bym wypróbowała i tyle :)
OdpowiedzUsuńZawsze to co niedostępne u nas, kusi jeszcze bardziej :D
Usuńpiękne opakowanie sama nie miałam nic z tej firmy nawet chyba nie słyszałam ale mam krótką pamieć i nie pamiętam:P
OdpowiedzUsuńJak mogłaś nie słyszeć o tej firmie? :D To mnie zaszokowałaś :P
Usuńhehe, ja zawsze sie dziwilam ludziom ktory wybierały wlasnie ten zaapch, a nie jakis owocowy (a dzialanie wsyztskie maja takie same wg mnie;) Ja akurat za tymi kremmai nie przepadam, ale czasami sie na jakies skusze, wyłacznie dla zapachu :D
OdpowiedzUsuńU mnie też zawsze zapach gra pierwsze skrzypce :)
UsuńU mnie najlepiej jak do tej pory w zimie sprawdził się krem z The Secret Soap Store z masłem Shea, gorąco polecam :) Też nie lubię takich lejących, rzadkich kremów bo zazwyczaj bardzo słabo nawilżają.
OdpowiedzUsuńA on jest z tych gęstych? Jeśli tak to wpisuję na listę i jak wykończę te co mam to kupię ten, który polecasz :)
UsuńSzkoda, że sie nie sprawdził. Ja nic niestety nie moge polecić.
OdpowiedzUsuńSzkoda :(
Usuńkiedy byłam w drogerii dm przez chwilę się zastanawiałam nad którymś z tych kremów z pompką, ostatecznie uznałam, że ich nigdy w życiu nie skończę ;) mam świąteczny krem do rąk Alverde (o taki: http://www.7hillsofbeauty.com/2013/12/alverde-tonkabohne-gift-set.html ), nie jest zły ale nie powala na kolana ;)
OdpowiedzUsuńTo się nie skuszę na niego, skoro nie powala :P
UsuńDobrze wiedzieć, który krem omijać z daleka :D. Do domu idealny, ale komu się chce co chwilę kremować ręce.. :P. No i musi ładnie pachnieć żeby się używało z przyjemnością!
OdpowiedzUsuńOj tak! Musi mieć piękny zapach, bo jak już zapach nam się nie podoba, to tracimy ochotę na używanie go sumiennie :D
UsuńA ja właśnie się zapatruję na krem Balea do rąk, jak już wykończę swoje obecne.. Też nie lubię wodnistej konsystencji, ale zużywam tego na tony, więc testuję na sobie wszystko co możliwe :)
OdpowiedzUsuńTo daj znać jak się sprawował u Ciebie :)
Usuń