Dzisiaj na tapecie kolejny krem do rąk marki Tołpa jaki było mi dane używać. Tym razem jest to nawilżający krem-nektar do rąk o zapachu amarantusa. Wg producenta krem nadaje się do skóry wrażliwej i odwodnionej. A jak to jest w praktyce? Przeczytacie w dalszej części notki.
Krem ten zapakowany jest w miękką tubkę o pojemności 75ml z zamknięciem "zatrzaskowym". Teraz chyba już coraz mniej kremów ma standardowe - odkręcane zamknięcie. I dobrze, bo jest to postęp z korzyścią dla nas.
Krem ma lekko wodnistą/żelową konsystencję. Wchłania się natychmiastowo, nie pozostawiając tłustej warstwy na naszych dłoniach. Jeśli chodzi o zapach kremu, to być może jest on lekko kwiatowy, ale nie potrafię powiedzieć, czy pachnie amarantusem, niestety. Czuć w nim lekką ziołową nutkę zmieszaną ze zwykłym kremowym zapachem, tak więc nic szczególnego. Zapach nie jest również drażniący, słabo go czuć i bardzo krótko utrzymuje się na dłoniach.
Co do samego działania, to muszę przyznać, że tak naprawdę nie wiem co o nim sądzić. Na początku spisywał się świetnie, ale wraz z kolejnymi użyciami jego właściwości malały. Efekt nawilżenia/wygładzenia nie był już tak spektakularny jak na początku. Faktycznie, dłonie zaraz po użyciu stają się aksamitnie gładkie, ale im dłużej go używamy, tym ten efekt jest mniej wyczuwalny. Niestety o długotrwałym efekcie nawilżenia przy użyciu tego kremu nie mamy co marzyć. Nada się z pewnością do skóry dłoni, która nie potrzebuje nawilżenia a kremy do rąk są stosowane dla zapachu lub chwilowego uczucia gładkości lub do stosowania wyłącznie na dzień, kiedy chcemy, żeby krem szybko się wchłonął i nie pozostawiał tłustych plam na papierze, klawiaturze czy gdziekolwiek indziej.
Jeśli chodzi o cenę i dostępność tego kremu, to tutaj daję duży plus. Krem nie kosztuje więcej niż 15zł i można go dostać m.in. w Rossmannach. Wydajność kremu jest również bardzo dobra, wystarczy kropelka na nasmarowanie obu dłoni. Mi wystarczył jednak na krótko, ale to tylko dlatego, że namiętnie smarowałam nim dłonie mając nadzieję, że to nawilżenie będzie większe przy częstszym stosowaniu.
Podaję skład, gdybyście nie dojrzały go na zdjęciu powyżej:
Aqua, Caprylic/Capric Triglyceride, Glycerin, Butyrospermum Parkii (Shea
Butter), Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Hydroxyethyl Urea,
Glyceryl Stearate Citrare, Peat Extract, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium
Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Acrylates/C10-C30 Alkyl Acrylate
Copolymer, Amaranthus Caudatus Seed Extract, Disodium EDTA, Sodium
Hydroxide, Parfum, Phenoxyethanol, Caprylyl Glycol, Chlorphenesin.
Ocena: 3/5
Miałyście ten krem w swoich zbiorach? Jeśli tak, to dajcie znać co o nim sądzicie :) Jeśli nie, to wypróbujcie, a nuż Wam się spodoba bardziej niż mnie.
miałam, u mnie dobrze nawilżał :)
OdpowiedzUsuńU mnie na początku też, ale potem jakoś tak to nawilżanie było mniejsze :(
Usuńnie miałam jeszcze nic z tołpy (tak, wiem, wstyd się przyznac), wypróbuje go jako krem awaryjny, bo jednak pozostaje wierna moim ulubieńcom ;)
OdpowiedzUsuńLecę poczytać więc o Twoich ulubieńcach :)
UsuńSzkoda, że słabo nawilża :-(
OdpowiedzUsuńTeż żałuję :( Ale może u innych osób lepiej się sprawdza niż u mnie :)
Usuńmam inny krem do rąk, też Tołpy i świetnie nawilża, nie wiem, od czego to zależy że ta sama firma, a dwa zgoła różne działania.
OdpowiedzUsuńJa też miałam wcześniej inny krem z Tołpy i był lepszy od tego :) Każda firma ma swoje perełki i nieco gorsze kosmetyki :)
UsuńMam wiele produktów z Tołpy i żaden mnie nie zawiódł, ale kremu niestety nie... chociaż myślę że warto wypróbować :)
OdpowiedzUsuńWarto warto :) To co nie sprawdziło się u mnie, może sprawdzić się u Ciebie :)
UsuńW sumie cena nie jest zła, ale szkoda, że słabo nawilża :/ Kolejny przeciętny kremik do rąk :/
OdpowiedzUsuńDokładnie. Kolejny przeciętniak a perełek mało :(
UsuńMój ulubieniec do rąk to czerwony Garnier :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie przepadam za tą marką :)
UsuńSkoro nie nawilża, to nie warto kupować... Ja ze swojej strony bardzo polecam Isanę z mocznikiem oraz Anidę z woskiem pszczelim (do kupienia w Drogeriach Natura).
OdpowiedzUsuńO tej Anidzie słyszę już któryś raz i chyba wreszcie kupię na próbę a podobno kosztuje grosze :)
UsuńU mnie krem do rąk = święto :P Zazwyczaj zapominam kremować dłoni no chyba że są już ekstremalnie wysuszone. Z tym produktem nie miałam styczności i raczej mieć nie będę. Ostatnio kupiłam wielofunkcyjny Pilarix i zobaczymy jak się sprawdzi ;)
OdpowiedzUsuńU mnie kremowanie rąk to mus. Mam w pracy taką wodę w kranach, że aż ręce drapią jak są bez kremu :D
Usuń