Ile z Was kiedyś obgryzało paznokcie? Przyznaję się, że ten problem towarzyszył mi przez dobrych kilkanaście lat. Obgryzałam odkąd pamiętam. Nie zastanawiałam się wtedy, jakie mogę mieć później z nimi problemy. Jakoś w okolicach 18-tki powiedziałam sobie DOŚĆ! Powoli zaczęłam się hamować, bo moje paznokcie nie wyglądały jak paznokcie kobiety, tylko takie kilkumilimetrowe coś co rośnie na palcach. Bleee... A przecież wizytówką kobiety są dłonie i co za tym idzie - paznokcie też.
Ciężko mi było przestać, ale moje starania przyniosły efekty i zaczęłam cieszyć się długimi paznokciami. Kupowałam jak szalona różne lakiery do paznokci, bo przecież musiałam nadrobić tyle lat ich niemalowania :D Były tygodnie, kiedy miałam codziennie inny kolor na paznokciach. Jednak co z tego, skoro one dalej wołały o pomoc. Przez to, że nie miałam ich tyle lat (miały po 3-4mm), po zapuszczeniu stały się strasznie łamliwe, kruche i cienkie jak papier. Myślałam, że z czasem to się zmieni, bo przecież już nie obgryzam, więc sobie spokojnie rosną, ale nie. Dalej są takie łamliwe jak na początku. Nie daję rady zapuścić ich na długość więcej niż 4-5mm poza opuszek palca. A przecież na blogach jest tyle ładnych zdobień, dziewczyny mają takie piękne paznokcie. Ja też chcę!
Przełomem było chyba to, że ostatnio podczas sprzątania po ocieplaniu domu zobaczyłam w jakim są stanie. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia wtedy, bo jeden paznokieć rozwarstwił mi się na 3 części... Masakra jakaś! Powiedziałam sobie, że tak nie może być. Moje paznokcie aktualnie są obcięte na krótko i wyglądają tak (ten piękny kolor na połowie płytki to wina lakieru Jolly Jewels od Golden Rose - skubaniec nie chciał się zmyć i musiałam zdrapywać):
Muszę coś z nimi zrobić, bo przecież nie mogę tylko siedzieć i pachnieć. Trzeba zrobić z nimi coś, żeby nie łamały się przy każdej domowej czynności. A przecież nie chcę, żeby były ciągle tak krótkie jak na zdjęciu. Chcę mieć długie, piękne, zadbane paznokcie (skórki też, ale to swoją drogą)!
Przeszukałam swoje produkty do pielęgnacji paznokci. Oto co znalazłam:
Postanowiłam, że do końca sierpnia zafunduję im kurację i będę:
- 2x dziennie malować paznokcie serum Lovely ze zdjęcia,
- codziennie wieczorem wsmarowywać w paznokcie i skórki wokół nich osławiony balsam do paznokci z Herba Studio,
- kremować dłonie po każdym ich myciu (wcześniej kremu używałam jak mi się przypomniało),
Powodzenia! Ostatnio przeczytałam o olejowaniu paznokci i efekty były świetne, więc możesz spróbować.
OdpowiedzUsuńPoszukam tej notki. Dzięki! :*
UsuńIdalia o tym pisała, o tutaj: http://www.idaliablog.com/2013/07/efekty-olejowania-paznokci-po-2.html
Usuńja jeszcze nie próbowałam:)
Ja polecam olej rycynowy, najlepiej podgrzać go na waciku w mikrofali, i delikatnie (bo gorący) wetrzeć w paznokcie i pozostawić na noc :)
UsuńZ drogeryjnych to polecam Eveline 8 in 1 :) http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=45040
Olej kupiony, ale będę zimny wsmarowywać, bo nie specjalnie będzie mi się chciało odpalać mikrofalę, żeby waciki podgrzać :D
UsuńPamiętaj, żeby każde najmniejsze rozdwojenie piłować od razu na zero, tak żeby nie było pęknięcia. Inaczej będą się rozdwajały dalej.
OdpowiedzUsuńA brokatów następnym razem nie zdrapuj, tylko zmyj metodą na folię aluminiową ^^
Będę się trzymać wskazówek :*
UsuńJa postanowiłam olejować pazurki i spac w rossmannowskich rękawiczkach. :D
OdpowiedzUsuńI dobrze działają te rękawiczki? Myślę nad ich zakupem :)
Usuńja nakładam na paznokcie oliwke eveline i pomaga:)
OdpowiedzUsuńDodaje do obserwowanych i zapraszam na mój blog:)
Powodzenia :) Bardzo lubię kremy do rąk ISANA :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news :*
Chyba ten balsam kupię siostrze, bo obżera pazury od zawsze...
OdpowiedzUsuńA jakiego używasz pilniczka? Najlepszy będzie szklany, u mnie świetnie się sprawdza :)
OdpowiedzUsuńMam właśnie szklany z Rossmanna i nieźle się spisuje :)
Usuń