Producent: Balea
Nazwa: Jagodowy krem do ciała
Cena: 12-16zł/200ml
Kilka słów od producenta: "Krem do ciała z cennym olejkiem jojoba i
witaminą E zapewnia skórze optymalny poziom nawilżenia, rozpieszcza
zmysły intensywnym aromatem jagód. "
Dostępność: drogerie DM, internet
Plusem tego kremu jest to, że posiada zabezpieczającą folię pod nakrętką. Jak zapewne wiecie, dużo ludzi lubi wtykać paluchy tam gdzie nie trzeba. Raz kupiłam zmacane masło do ciała i od tej pory jestem na tym punkcie przewrażliwiona, także plus dla firmy.
Mam skórę normalną, dlatego nie potrzebuję bardzo tłustych mazideł do ciała. Ten krem jednak jest bardzo wodnisty a ja takich nie lubię. Lubię zbite konsystencje typowe dla prawdziwych kremów czy maseł. Napisałam prawdziwych, ponieważ ten z nazwy jest kremem, ale ma z nim niestety niewiele wspólnego. Jest to zwykły lekki balsam do ciała zamknięty w plastikowym pudełeczku. Kosmetyk typowo na letnie dni. No chyba, że chcemy poczuć lato w środku zimy, to zapach nam to zagwarantuje.
Krem na bardzo intensywny jagodowy zapach (podobny do jagodowej gumy Mamba), który niestety krótko utrzymuje się na skórze. A szkoda, bo zapach jest piękny i wcale nie chemiczny. Niestety tutaj plusy tego kremu się kończą. Krem z racji tego, że jest bardzo lekki i wodnisty, jest bardzo niewydajny. Używam go od jakichś 2 tygodni co 2-3 dni i zostało mi go jeszcze jakaś 1/4 opakowania.
Kolejnym minusem, który jest dość istotny, jest to, że skóra po jego użyciu owszem, jest nawilżona, ale to tylko chwilowe. Od kiedy go używam bardzo przesuszyły mi się kolana i łokcie. Do tego stopnia, że łuszczy mi się skóra w tych miejscach co nigdy wcześniej mi się nie zdarzyło przy użyciu innych kremów, balsamów czy maseł. Krem szybko się wchłania, ale nic dobrego ze skórą niestety nie robi.
Jest to edycja limitowana w drogeriach DM, którą już ciężko spotkać. Wcześniej bardzo chciałam zrobić zapasy tego kremu jednak teraz zmieniłam zdanie. Wolę coś co nawilży choć trochę moją skórę, nawet kosztem lżejszego zapachu.
Ocena: 2/5
A Wy co o nim sądzicie? Piszcie w komentarzach :)
Szkoda, że słabo nawilża :/ Jako sucharek muszę mieć mocny nawilżacz, ten krem pewnie by nie podołał :/
OdpowiedzUsuńNie miałam mazideł Balei, ale składowo najlepsze jest masło kakaowe do ciała :) Na pewno skuszę się na ich kosmetyki , jednak to co niedostępne, kusi jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńMam go, ale jeszcze nie otworzyłam. Muszę się za niego wziąć, ale mam inne mazidła otwarte :(
OdpowiedzUsuńDo tej pory czytałam o nim w samych superlatywach, przykro mi, że u Ciebie się nie sprawdził :(
OdpowiedzUsuńwiem, że na pewno zapach ma świetny- miałam że o tym zapachu :) szkoda, ze wysusza?przecież nie taka rola kremu :(
OdpowiedzUsuńTylko ewentualnie zapach by kusił...
OdpowiedzUsuńnie mam go ;) I pewnie by mnei zwabil swoim zapachem < 3
OdpowiedzUsuńdla tego zapachu kupiłabym :)
OdpowiedzUsuńNie znam go, ale w Twoje ocenie wypadł naprawdę słabo :(
OdpowiedzUsuńAle musi pachnieć :)
OdpowiedzUsuńjeśli jest leciutki i pięknie pachnie to bym spróbowała :)
OdpowiedzUsuńja w sumie nie potrzebuję balsamu... używałabym dla zapachu
Zawsze chciałam przetestować kosmetyki Balea, mam nadzieję, że będę miała kiedyś okazję:) Szkoda, że balsam słabo nawilża:(
OdpowiedzUsuńszkoda, że nawilża tylko na chwilę i robi szkodę kolanom, myślałam, że Balea do ciała jest dobra ;)
OdpowiedzUsuń