Dzisiaj post z mojej ulubionej dziedziny - nawilżaczy ciała. W blogosferze istny szał, więc i ja dołożę swoje trzy grosze. Jeszcze nie wiecie o czym mowa? Mowa o arganowym masełku do ciała od The Body Shop.
Zostałam wybrana jako jedna z wielu dziewczyn, które będą mieć okazję przetestować powyższe masło. Jak wiadomo - masła marki TBS można dostać w dwóch pojemnościach - 50ml i 200ml. Nam do testów oczywiście przypadło to mniejsze, bo po bo robić sobie reklamę większym kosztem? Ale dziś nie o tym mowa.
Masełko zamknięte jest w klasycznym, nieprzeźroczystym słoiczku, które ja bardzo lubię. W środku nie ma żadnej folii ochronnej, ale nie jest to według mnie minus, bo kosmetyków tej firmy na próżno szukać w drogeriach, przez które przewija się milion macantów. Masło dostajemy więc nietknięte.
Przyznam Wam, że nie używam tego masła na całe ciało, bo nie wyobrażam sobie smarować ciała czymś tak gęstym i treściwym w taki upał. Używam go jedynie na najbardziej przesuszone miejsca na moim ciele, czyli kolana, łokcie itd. Masło na moją przesuszoną skórę działa bardzo dobrze, nawilża ją celująco. Z przyjemnością używałabym go na całe ciało, ale w zimie.
Same widzicie, że masło jest baaaaaardzo gęste! Przekłada się to na wydajność, bo wystarczy maleńka ilość kosmetyku, by nawilżyć daną partię ciała. Masełko pod wpływem ciepła naszych rąk cudownie sunie po skórze.
Sporym minusem tego kosmetyku jest dostępność i cena. Polskie sklepy stacjonarne oferujące kosmetyki tej marki można zliczyć na palcach jednej ręki (niestety). Cenowo masło wychodzi dość drogo, bo 50ml to koszt ok. 20zł a 200ml kosztuje 69zł.
Zapach tego masła w ogóle mi nie podszedł. Pachnie jak dla mnie po prostu brzydko. Ale dla mnie każdy arganowy kosmetyk jest nie do przejścia. To nie moje klimaty - po prostu. Na domiar złego (dla mnie) zapach utrzymuje się na skórze dość długo i jest bardzo intensywny. Nie musimy wąchać skóry wtopionym w nią nosem, by poczuć ten zapach.
Podsumowując - działanie bardzo na plus! Natomiast zapach - straszny! Na pewno skuszę się jeszcze na niejedno masełko od The Body Shop ale w zdecydowanie innych wersjach zapachowych, bo lubię takie nawilżenie.
Skład:
Aqua/Water/Eau, Butyrospermum Parkii Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Theobroma Cacao Seed Butter/Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Orbignya Oleifera Seed Oil, C12-15 Alkyl Benzoate, Ethylhexyl Palmitate, Cera Alba/Beeswax/Cire d’abeille, Argania Spinosa Kernel Oil, Dimethicone, Parfum/Fragrance, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, Coumarin, Citric Acid, CI 15985/Yellow 6, CI 19140/Yellow 5.
Ocena: 4/5
A Wy co sądzicie o tym masełku? Też nie przepadacie za jego zapachem? A może miałyście inne wersje zapachowe tych masełek i jakieś szczególnie polecacie? Dajcie znać koniecznie w komentarzach!
Sporym minusem tego kosmetyku jest dostępność i cena. Polskie sklepy stacjonarne oferujące kosmetyki tej marki można zliczyć na palcach jednej ręki (niestety). Cenowo masło wychodzi dość drogo, bo 50ml to koszt ok. 20zł a 200ml kosztuje 69zł.
Zapach tego masła w ogóle mi nie podszedł. Pachnie jak dla mnie po prostu brzydko. Ale dla mnie każdy arganowy kosmetyk jest nie do przejścia. To nie moje klimaty - po prostu. Na domiar złego (dla mnie) zapach utrzymuje się na skórze dość długo i jest bardzo intensywny. Nie musimy wąchać skóry wtopionym w nią nosem, by poczuć ten zapach.
Podsumowując - działanie bardzo na plus! Natomiast zapach - straszny! Na pewno skuszę się jeszcze na niejedno masełko od The Body Shop ale w zdecydowanie innych wersjach zapachowych, bo lubię takie nawilżenie.
Skład:
Aqua/Water/Eau, Butyrospermum Parkii Butter/Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Theobroma Cacao Seed Butter/Theobroma Cacao (Cocoa) Seed Butter, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Orbignya Oleifera Seed Oil, C12-15 Alkyl Benzoate, Ethylhexyl Palmitate, Cera Alba/Beeswax/Cire d’abeille, Argania Spinosa Kernel Oil, Dimethicone, Parfum/Fragrance, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Xanthan Gum, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide, Coumarin, Citric Acid, CI 15985/Yellow 6, CI 19140/Yellow 5.
Ocena: 4/5
A Wy co sądzicie o tym masełku? Też nie przepadacie za jego zapachem? A może miałyście inne wersje zapachowe tych masełek i jakieś szczególnie polecacie? Dajcie znać koniecznie w komentarzach!
Ja miałam wersję malinową, pachniało bardzo ładnie :) Jakoś tak nie umiem sobie wyobrazić jak pachnie Twoja wersja ;) masło jest fajne, ale za drogie.. Mam wrażenie, że z cenami w TBS czasem troszkę przesadzają :)
OdpowiedzUsuńPozdrowienia,
glamblog
Ceny kosmetyków TBS faktycznie są wysokie, ale często można je dorwać na fajnych promocjach :)
UsuńSzczerze mówiąc, nie miałam jeszcze żadnego masła z TBS. Nie przepadam za tą formą kosmetyku, u mnie masła lądują tylko na nogach bez względu na temperaturę panującą na zewnątrz :D
OdpowiedzUsuńJa właśnie najbardziej ze wszystkich smarowideł lubię masła do ciała. Przy lżejszych kosmetykach mam wrażenie, że smaruję się wodą a nie nawilżaczem :D
UsuńJa nawet wyliczyłam na ile razy starczyło to masełko- 10x na całe nogi :3. Haha :D
OdpowiedzUsuńTo na moje grubasy starczyłoby pewnie na 2x mniej :D
Usuńmiałam kokosowe i dla mnie bez szału
OdpowiedzUsuńKokos <3 Pomyśleć, że kiedyś gdy tylko poczułam ten zapach, to mnie odrzucało a teraz kocham zapach/smak kokosa :D
UsuńJa też zostałam wybrana, ale masełko jeszcze do mnie nie dotarło, więc nie mogę się w kwestii zapachu wypowiedzieć. Może to i lepiej że nie dotarło. Bo ciężko ocenić rzetelnie produkt do ciała na podstawie takiej pojemności. Niestety o pojemności dowiedziałam się po czasie :)
OdpowiedzUsuńTwoja recenzja podoba mi się bardzo :) Konkretna i uczciwa i do tego napisana przyjemnym językiem. Pozdrawiam serdecznie
Jak to nie dotarło? Pisz do nich koniecznie!
UsuńDziękuję za miłe słowa dotyczące recenzji. Staram się pisać bardzo dokładne recenzje, ale tutaj niestety przy tak małej ilości było ciężko. Dlatego pewnie gdybym używała masła na całe ciało, to nie miałabym kompletnie o czym pisać :D
ja je polubiłam i zapach mi nie przeszkadza :) śmiesznie to masełko wygląda, jak je położę obok tego 200ml :D
OdpowiedzUsuńNo tak, takie miniaturki śmiesznie wyglądają. Nie wiadomo czy używać, czy postawić i patrzeć na nie (wtedy tak szybko się nie skończy) :)
Usuńpodoba mi się konsystencja tego masła :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze recenzji nie pisałam, zostawiam to na jakiś dzień w tygodniu. Brawa, że nie napisałaś jej tak, jak większość dziewczyn. Dzień-dwa po tym, jak otrzymały przesyłkę. Mam przynajmniej wgląd w to, komu nie powinno się specjalnie ufać, gdy piszą recenzje na blogach.
OdpowiedzUsuńZapachu nie jestem w stanie określić. Sama mam wrażenie, że pachnie, jak jakiś kosmetyk u fryzjera. Moja znajoma twierdzi, że przypomina jej jakiś zapach z dzieciństwa.
Bardzo dziękuję za to co napisałaś :* Takie akcje są dla nas bloggerek fajne właśnie również z takiej strony - możemy poznać kto bloguje z zamiłowania a kto z chęci zgarnięcia jak największej liczby kosmetyków pisząc same ochy i achy w każdej recenzji :)
UsuńA co do zapachu masła to myślałam, że będę osamotniona w tym, że nie potrafię określić jego zapachu a jednak tak nie jest. Mi się kojarzy trochę z zapachem starych (babcinych) kosmetyków, ale to chyba kiepskie porównanie :D
miałam tylko jedno masło z tbs, kiedyś jeszcze pewnie jakieś sobie kupię.
OdpowiedzUsuńJa również skuszę się jeszcze na jakieś, ale pewnie podczas promocji, bo standardowa cena 200ml słoiczka jest dla mnie za wysoka.
UsuńChętnie bym je wypróbowała ale cena jak zwykle mnie odstraszy.
OdpowiedzUsuńNa próbę warto zakupić to małe opakowanie :)
UsuńDla mnie zapach ok, ale ta konsystencja jest straszna. Czuję się jakbym smarowała się margaryną. :D Poza tym firma nieźle sobie wymyliła. Rozdała 200 masełek a potem zrobiła konkurs na najlepszą recenzję :D Marketing jak się patrzy ! ;)
OdpowiedzUsuńNo coś Ty? Wolisz smarować się czymś wodnistym? A idź! :*
UsuńA firma... No cóż :D Ja nawet nie biorę udziału w tym śmiesznym konkursie. Przyznam szczerze, że nawet zapomniałam napisać recenzję na FB tego masła i chyba tego nie zrobię :D Wystarczy, że opisałam swoje odczucia na blogu :)
dziękuję, nie jestem sama w zapachu i tym, że jest dobre, ale na zimę
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że ktoś ma o nim takie samo zdanie jak ja :)
UsuńMi to masło jak najbardziej pasuje. Nie mam żadnych zastrzeżeń.
OdpowiedzUsuń