Nie wiem czy ten post spotka się w ogóle z Waszą aprobatą, ale postanowiłam podzielić się z Wami moim sposobem na piękną skórę twarzy.
Na początku zacznę od mojego codziennego rytuału, czyli mycia twarzy mydełkiem z olejkiem laurowym przy użyciu gąbeczki do twarzy z Rossmanna. Twarz myję codziennie rano i wieczorem.
Nie będę rozpisywać się na temat mydełka, bo obszerną recenzję znajdziecie tutaj. Moim zdaniem mydełko nie działałoby tak dobrze, gdybym nie używała go w duecie z rossmannowską gąbką do demakijażu Calypso. Czasem zdarzy mi się myć twarz dłońmi i to jednak nie jest to. Ta gąbka ma w sobie otworki, dzięki którym dociera do miejsc, gdzie dłonie nie potrafią (chociażby wgłębienia obok skrzydełek nosa). Myjąc nią twarz, czuję lekkie drapanie skóry.
Gąbka działa jak bardzo delikatny peeling. Przy jej pomocy oczywiście nie pozbędziemy się martwego naskórka, ale za to usuwa brud, którego nie doczyszczę wacikiem podczas demakijażu. Gąbkę zmieniam średnio co 2-3 miesiące, kiedy już tarcie nie jest zbyt ostre, bo po prostu gąbka jest już zużyta. Myślę, że warto w nie zainwestować. Cena nie jest wysoka, bo to zaledwie 4,99zł/2 szt. Gąbki dostępne są w Rossmannie.
Gąbka działa jak bardzo delikatny peeling. Przy jej pomocy oczywiście nie pozbędziemy się martwego naskórka, ale za to usuwa brud, którego nie doczyszczę wacikiem podczas demakijażu. Gąbkę zmieniam średnio co 2-3 miesiące, kiedy już tarcie nie jest zbyt ostre, bo po prostu gąbka jest już zużyta. Myślę, że warto w nie zainwestować. Cena nie jest wysoka, bo to zaledwie 4,99zł/2 szt. Gąbki dostępne są w Rossmannie.
Do demakijażu całej twarzy używam natomiast osławionego na blogach płynu micelarnego z Biedronki.
Nie jest to moim zdaniem kosmetyk na który trzeba wydawać sporą sumę pieniędzy. Jak dla mnie ma tylko dobrze zmywać makijaż i nie podrażniać cery ani oczu. Ten płyn jeśli chodzi o te kwestie, spisuje się całkiem nieźle. Wcześniej używałam płynu micelarnego Bourjois, ale skoro nie widać różnicy to... Wiadomo. Płyn bardzo dobrze radzi sobie zarówno z tuszem wodoodpornym jak i eyelinerem. Wiadomo, że nie usunie ich po jednym pociągnięciu wacikiem, ale nie trzeba trzeć mocno oka, żeby wszystko zeszło. Ja zawsze na początek przykładam nasączony wacik do oka i dopiero po ok. 30 sekundach zaczynam pocierać oko wacikiem. Sprawdza się i sposób i płyn, więc w tej kwestii nie zanosi się na zmiany. Cena płynu to 4,99zł/200ml, więc tanioszka.
Nie jest to moim zdaniem kosmetyk na który trzeba wydawać sporą sumę pieniędzy. Jak dla mnie ma tylko dobrze zmywać makijaż i nie podrażniać cery ani oczu. Ten płyn jeśli chodzi o te kwestie, spisuje się całkiem nieźle. Wcześniej używałam płynu micelarnego Bourjois, ale skoro nie widać różnicy to... Wiadomo. Płyn bardzo dobrze radzi sobie zarówno z tuszem wodoodpornym jak i eyelinerem. Wiadomo, że nie usunie ich po jednym pociągnięciu wacikiem, ale nie trzeba trzeć mocno oka, żeby wszystko zeszło. Ja zawsze na początek przykładam nasączony wacik do oka i dopiero po ok. 30 sekundach zaczynam pocierać oko wacikiem. Sprawdza się i sposób i płyn, więc w tej kwestii nie zanosi się na zmiany. Cena płynu to 4,99zł/200ml, więc tanioszka.
Moim niedawnym odkryciem w dziedzinie pielęgnacji twarzy jest nieoceniona i wielofunkcyjna woda termalna. Aktualnie posiadam takową z firmy Avene, jednak gdy się skończy, chciałabym wypróbować inne firmy.
Nie mam pojęcia jak mogłam bez niej żyć. Jak na taki mały i niepozorny dla niektórych gadżet - ma bardzo wiele zastosowań. Stosuję ją zawsze przed nałożeniem kremu na twarz, kiedy mam maseczkę z glinki na twarzy i zasycha na skorupę, kiedy ćwiczę i twarz ma kolor buraka a mi jest tak gorąco, że nic innego nie pomaga, wtedy psikam nią twarz i spokojnie wracam do ćwiczeń. Wymieniać dalej? Dziękuję blogosferze, bo to właśnie dzięki Waszym blogom poznałam jej właściwości i teraz sama nie jestem w stanie się z nią rozstać. Jej cena oscyluje w okolicach 10zł/50ml, 30zł/300ml.
Nie mam pojęcia jak mogłam bez niej żyć. Jak na taki mały i niepozorny dla niektórych gadżet - ma bardzo wiele zastosowań. Stosuję ją zawsze przed nałożeniem kremu na twarz, kiedy mam maseczkę z glinki na twarzy i zasycha na skorupę, kiedy ćwiczę i twarz ma kolor buraka a mi jest tak gorąco, że nic innego nie pomaga, wtedy psikam nią twarz i spokojnie wracam do ćwiczeń. Wymieniać dalej? Dziękuję blogosferze, bo to właśnie dzięki Waszym blogom poznałam jej właściwości i teraz sama nie jestem w stanie się z nią rozstać. Jej cena oscyluje w okolicach 10zł/50ml, 30zł/300ml.
Za kilka dni druga część notki. Początkowo chciałam wszystko zmieścić w jednej, ale wyszło tego stanowczo za dużo i pewnie nikt nie dotrwałby do końca :D
A Wy jak dbacie o swoją cerę? Piszcie w komentarzach.
Też stosuję micel Biedronki.Chyba również powinnam zaopatrzeć się w gąbkę.:)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pielęgnację to oczywiście codzienny dokładny demakijaż,tonik,raz w tygodniu peeling i maseczka. :)
Z całego serca polecam te gąbki :) Uwielbiam wieczorny masaż twarzy nią wykonany :)
Usuńczuję się skuszona! nawet nie pomyślałam wcześniej że taka gąbeczka to taka świetna sprawa :)
UsuńIle kosztuje ta woda termalna? :)
OdpowiedzUsuńJa kupiłam ją w Hebe za 8,99zł na promocji :) A z tego co znalazłam, to ceny oscylują w takich granicach jak napisałam :)
UsuńMusze jej poszukac u siebie :)
UsuńOsobiście też stosuję gąbkę tyle, że ...dla niemowlaków:) Typowo do twarzy nie mogłam znaleźć, a ta spełnia swoją rolę idealnie. I podobnie jak Ty zamieniłam Bourjois na bebeauty, bo oba sprawowały sie tak samo, a różnica w cenie była znaczna.
OdpowiedzUsuńOj tak, teraz byłoby mi już szkoda 15zł na Bourjois skoro mogę mieć to samo za 5zł :D
UsuńMiałam tę wodę termalną, jest świetna, to fakt :)
OdpowiedzUsuńOj tak :) Ale czas spróbować innych firm i porównać :)
UsuńO gąbeczce nie słyszałam :D ale chyba kupię sobie ten gadżet :) a co dowody termalnej, prawda, bez niej żyć się nie da :)
OdpowiedzUsuńTeraz to wiem :) A tak się broniłam :D
Usuńbardzo lubię gąbeczki calypso :)
OdpowiedzUsuńJa również. To mój must have w łazience :)
UsuńSpróbuję tej gąbeczki :>
OdpowiedzUsuńWarto, sama zobaczysz :)
UsuńGąbeczki i micela znam i bardzo lubię:)
OdpowiedzUsuńWczoraj zamówiłam też pierwszą wodę w sprayu z Balea jestem jej ciekawa:)
Widziałam ją na stronie DM, ale jednak nie zaryzykowałam. Wolę typowe wody termalne a nie mineralne :D Choć nie wiem czy to nie to samo :P
UsuńFajna gąbeczka, spróbuję ją kiedyś :)
OdpowiedzUsuńOstatnio kupiłam ten płyn micelarny i jestem bardziej zadowolona niż z Biodermy :/
a czy woda termalna ma jakiś pozytywny wpływ na Twoją cerę? :>
Ja Biodermy nie próbowałam, bo jest dla mnie stanowczo za droga. Sama widzisz, że nie ma sensu przepłacać :)
UsuńA co do wody termalnej, to ona super odświeża no i makijaż po spryskaniu nią ładniej się wtapia w cerę. Ale jeśli chodzi o jakieś inne pozytywy, to niestety nie zauważyłam. W każdym razie nie pogarsza jej stanu :)
Polecam wodę termalną z Uriage :) A gąbką twarzy, jak i ciała bym nie umyła, mam wstręt do takich rzeczy. Przed oczami mam już obraz tych wszystkich żyjątek.. :)
OdpowiedzUsuńJakby żyjątka były, to stan skóry by się widocznie pogorszył a cera jest znacznie ładniejsza, więc nie ma się co bać :)
UsuńW takim razie zapisuję na listę chciejstw :)
OdpowiedzUsuńPo gąbeczkę też sięgam, ale mi służy do zmywania masek :)
OdpowiedzUsuńMi również, do tego mam drugą :)
UsuńUżywałam tych gąbeczek, ale na dłuższą metę wydały mi się jakieś niehigieniczne :O jednak do zmywania glinek czy innych maseczek są po prostu fenomenalne! Micel <3 Avene tylko latem :)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś podobne gąbeczki, ale jakoś nie lubiłam ich używać. ostatnio koleżanka zainteresowała mnie jakąś taką chusteczką do zmywania makijażu, ale muszę się wypytać co i jak :P wody termalnej nigdy nie używałam, ale bardzo bym chciała:)
OdpowiedzUsuńpomogę Ci dobić do tych 100 obserwatorów :P:P ;*
Dzięki :D Mam nadzieję, że miło będzie Ci się czytało mojego bloga :)
Usuńmasz śliczny wygląd bloga tak w ogóle :*
OdpowiedzUsuńJeszcze raz dziękuję :)
UsuńTo te micele jeszcze są? Mieli przecież je wycofać z tego co czytałam na innych blogach :>
OdpowiedzUsuńSą. Z tym wycofaniem to była bujda. Nie zmienił się nawet skład, tylko napis o producencie. To wszystko. Ja tam go cały czas widziałam w swoich Biedronkach :)
Usuńposiadam ten płyn micelarny z BeBeauty i wg mnie jest super ! :)
OdpowiedzUsuńOj tak :) Dorównuje spokojnie tym droższym :)
UsuńFajna notka, czekam na kolejną część ;)
OdpowiedzUsuńUżywałam tylko micel, fajnie się sprawdzał.
Kolejna część już za kilka dni :)
Usuń