Bardzo rzadko tytułuję recenzje tak jak powyżej, ale nie mogłam jej inaczej nazwać. Ten kosmetyk zrewolucjonizował mój świat kosmetyków do stóp. Jeszcze do niedawna myślałam, że nic nie jest w stanie rozprawić się z moją suchą skórą na stopach. Myliłam się! Na ratunek przyszedł mi regenerujący krem do suchej skóry stóp marki Sholl i to właśnie o nim jest dzisiejsza notka.
Krem zamknięty jest w zwyczajnej, białej tubce, która mieści 60ml kosmetyku. Samo opakowanie nie wygląda zbyt elegancko. Krem jednak wcale do tanich nie należy, ale drogim też nie można go nazwać. Trzeba za niego zapłacić ok. 20zł. Ja swój dorwałam podczas promocji w Rossmannie za 11,99zł.
Konsystencja tego kremu jest bardzo zbita, ale nie przeszkadza to wcale w jego użytkowaniu, bo wchłania się wręcz błyskawicznie. Nawet żaden krem do rąk, który używałam nie wchłaniał się tak szybko jak ten. Wielki plus dla niego! Jeśli chodzi o zapach, to nie jest nachalny, krem pachnie dość 'ciężko', ale nie potrafię dokładnie opisać czym.
Przechodząc do najważniejszego, czyli działania - przygotujcie się na same ochy i achy. Krem jest moim sierpniowym odkryciem i zostaje ze mną na stałe - na pewno! Dzięki niemu, wreszcie pozbyłam się twardej skóry na piętach. Wiem, że to jego zasługa, bo nie używam oprócz niego nic więcej do stóp (nawet tarki/pumeksu). Stosuję go codziennie wieczorem i efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Nigdy nie miałam tak gładkiej skóry na stopach. Efekt ten nie jest w żadnym wypadku tymczasowy. Nawet kiedy zapomniałam go użyć jednego dnia, po wieczornym prysznicu skóra stóp była nadal tak samo gładka a wiadomo, że krem na pewno z niej się zmył.
Dostępność tego kremu oceniam również na plus, bo markę Sholl można dostać w wielu drogeriach czy nawet zwykłych sklepach. Nic tylko kupować - naprawdę. Polecam go każdej z Was. Zobaczycie, że zakochacie się w nim tak samo mocno jak ja.
Ocena: 5/5!
Dajcie znać w komentarzach jaki jest Wasz ulubiony krem do stóp. A jeśli jeszcze takiego nie macie, to lećcie do sklepu po Sholla :)
Nigdy nie miałam nic z tej marki. Moim ulubionym kremem do stóp jest Soraya z 30% mocznikiem :).
OdpowiedzUsuńNie znam tego kremu o którym piszesz. Ten to mój debiut z marki Sholl ale za to jaki udany :)
UsuńChętnie wypróbuję, zachęciłaś mnie nie tylko działaniem, ale też wchłanianiem, bo z tym zwykle kremy do stóp mają problem ;) Ja aktualnie smaruję po prostu Pilarixem i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJeśli zależy Ci na czymś, co szybko się wchłania, to leć po ten krem :)
UsuńTy masz świat kosmetyków do stop?? :D No ładnie :D
OdpowiedzUsuńJa tez mam parę rzeczy ale nie chce mi się używać:D
A co myślałaś? :D
UsuńBardzo zachęcająca recenzja, ale u mnie czeka w kolejce kilka kremów jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie mam kolekcji kremów do stóp, więc nie muszę na siłę zużywać :) Gorzej z innymi kosmetykami haha :D
UsuńTeraz by mi się przydało takie mazidło :-)
OdpowiedzUsuńW takim razie leć do pierwszego lepszego Rossmanna i kupuj to cudo :)
UsuńKupię kupię kupię! Tylko zużyję moją gumę balonową i przede wszystkim czekam na promocję w rossku :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię przekonałam :)
Usuńulubiony to SVR z mocznkiem, ale akurat sie kończy to rozejrzę się za tym :)
OdpowiedzUsuńJa dzisiaj odkryłam kolejne cudowne właściwości oliwy z oliwek. :D Nałożyłam ją na stopy, bo mi w sumie z włosów zostało, potem zrobiłam pumeksowanie jak zawsze i na koniec dałam krem z isany, jakiś co mi w ręce wpadł. I już dawno nie miałam takich stóp! :D
OdpowiedzUsuńmusze koniecznie w cos zainwetsowac w koncu do stop bo masakraaaa ;D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię kremy do stóp Ghewol:)
OdpowiedzUsuńmiałam tej firmy krem zmiękczający i był to tak ogromny bubel, że aż się wzdrygnęłam jak zobaczyłam te zdjęcia (bo tubka podobna). Stosowanie było masakrycznie nieprzyjemne, więc już chyba nigdy nie zdecyduję się na tą markę.... :(
OdpowiedzUsuńnie miałam, ale chętnie go wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńA nie mówiłam :)
OdpowiedzUsuńMam go kupiłam go niedawno i też jestem z niego zadowolona.
OdpowiedzUsuńChyba najwyższy czas na zakupy w Rossmanie;)
OdpowiedzUsuń